Pogoda w Jerozolimie. Jerozolima to największe miasto w Izraelu. Zimowe miesiące są tu na tyle ciepłe, że zazwyczaj można w miarę swobodnie spacerować, natomiast letnie upały są do zniesienia dla przeciętnego Polaka. Średnia temperatura zimą wynosi 8,9°C, wiosną temperatura to średnio ok. 15,2°C. Latem w Jerozolimie możemy
Zapraszam do Jerozolimy! Miejsca świętego dla chrześcijaństwa, islamu, judaizmu, perskiego bahaizmu, baizmu i wielu innych, mniej popularnych religii. To tutaj został ukrzyżowany i pochowany Jezus, nieopodal urodziła się jego matka, a pięćset metrów dalej i kilka wieków później do nieba poszedł Mahomet. Dlaczego wszystkie najważniejsze wydarzenia dwóch największych religii świata miały miejsce tutaj? Aktualizacja: lipiec 2021 Zainteresowanych noclegami w Jerozolimie, od razu odsyłam do kilku propozycji na końcu Spis treści:1 Zwiedzanie Jerozolimy – czas start! 2 Co warto zobaczyć w Jerozolimie? Atrakcje i zabytki Jerozolimy3 Stare miasto, Bazylika Grobu Pańskiego, Góra Oliwna, Kopuła na skale4 Wycieczka po Jerozolimie – atrakcje5 Mapa Jerozolimy – Stare miasto6 Noclegi w Jerozolimie i okolicach7 Inne ciekawe miejsca i atrakcje w Jerozolimie? Zwiedzanie Jerozolimy – czas start! Czemu akurat w Jerozolimie, a nie jakimś Rzymie, Paryżu, Barcelonie czy Sosnowcu? Wygląda mi to bardziej jak zakrojona na grubszą skalę, skrupulatnie zaplanowana akcja marketingowa, niż zwykły zbieg okoliczności. Tu po starych, kamiennych chodnikach przechadzają się księża, mułłowie, rabini i inni zawodowi przedstawiciele boga. Ortodoksyjni Żydzi ze swoimi charakterystycznymi pejsami, arabskie kobiety z chustami na głowie, zaś pomiędzy nimi wszędobylscy i wszędzie zaglądający turyści z całego świata. To w końcu tutaj ściąga rocznie ponad 4 miliony, turystów udających się zależnie od wyznania, do Grobu Pańskiego, pod ścianę Płaczu, czy meczetu Al-aksa. Gdzie okiem sięgnąć różnorodność, kontrast i harmonia. O burzliwej historii Izraela, ciągłym napięciu i mobilizacji przypominają jedynie wszędobylscy wojskowi. Przemierzają sobie leniwym, obojętnym krokiem kolejne alejki i gdyby nie charakterystyczne, ciemnozielone mundury i zwisająca przy nodze broń, można by było zapomnieć o jeszcze nie tak dawnych zamachach (ostatnio 2011) i ogólnych walkach palestyńsko-izraelskich toczonych w całym kraju. Nad historią Jerozolimy jak i państwa izraelskiego szczególnie się rozwodził nie będę. Internet i biblioteki aż pękają od nagromadzonych tam informacji i książek. Zajmijmy się tym co przyjemniejsze – czyli tradycyjną relacją! Co warto zobaczyć w Jerozolimie? Atrakcje i zabytki Jerozolimy Wstajemy punkt 6. W nocy, z niewielkimi przerwami, padało cały czas. Z racji tego, że na najbliższą drogę wylotową z Tel Awiwu mamy ładnych kilka kilometrów, zgodnie rezygnujemy z autostopu i zmierzamy w kierunku dworca autobusowego. Dodatkowo szalę na korzyść busa przechylił fakt, że nasz jerozolimski gospodarz, który zgodził się przekimać nas wszystkich, idzie do pracy o i musimy przed tą godziną być już u niego, żeby nie pocałować klamki. Umawiamy się wszyscy w Tel Awiwie na ogromnym, sześciopiętrowym dworcu autobusowym i stamtąd za niespełna 20 szekeli jedziemy w kierunku Jerozolimy. Pogoda cały czas jest niepewna i co chwilę pada deszcz. Jest szaro, buro, słabe światło do robienia zdjęć i w ogóle jak na razie średnio atrakcyjnie. Nocleg w Jerozolimie znalazłem przed wyjazdem – praktycznie w samym centrum – kilka chwil od murów starego miasta Jerozolimy. Docieramy na miejsce, z pomocą GPS znajdujemy mieszkanie, witamy się z Tomirem, chwilę gadamy, zostawiamy plecaki i kierujemy się w stronę murów starego miasta. Facet bardzo sympatyczny. Stare miasto, Bazylika Grobu Pańskiego, Góra Oliwna, Kopuła na skale Stare miasto Jerozolimy dzieli się na dzielnicę chrześcijańską, muzułmańską, żydowską oraz ormiańską. Można je zwiedzać z przewodnikiem czy też mapką, ale faktycznie najlepiej jest się tam po prostu zgubić – do czego także zachęcał nas Tomir. Pobłądzić, powłóczyć się ciasnymi uliczkami, a swoim położeniem zacząć się martwić dopiero, kiedy zacznie robić się ciemno. Zresztą ogranicza nas ogromny mur starego miasta, więc faktyczne szanse na zgubienie się są nikłe. Miasto jest niesamowite. Nawet jak ktoś wybitnie nie chce zgłębiać Jerozolimy śladami Jezusa, nie powinien nudzić się tutaj nawet samym chodzeniem. Pochłanianie wszystko wokoło jest samo w sobie wybitnie osobliwym i arcyciekawym doświadczeniem. Kakofonia dźwięków, przekrzykujący się sprzedawcy, czasem zaczepiający i kulturalnie zachęcający do kupna, mnogość barw różnorakich tkanin, ciągnących się żelków oraz pamiątek, tych mniej lub bardziej kiczowatych. Nozdrza drażni aromatyczna, dopiero co zmielona kawa z kardamonem, dziesiątki dziwnie pachnących przypraw, owoców, fajek wodnych, restauracji, a czasem – żeby nie było tak kolorowo i pięknie – mniej przyjemny odór moczu czy innych nieczystości. To wszystko jednak składa się na niezwykłość oraz niepowtarzalność Jerozolimy i jakie by nie były bodźce – Jerozolima pozostaje w pamięci na długo. Tak jak w Iranie, tak i tutaj bazar podzielony jest na tematyczne alejki. Kiedy w chrześcijańskiej i żydowskiej części miasta można trafić głownie na sklepy ze wspomnianymi owocami i przyprawami, tak w części muzułmańskiej są już różni rzemieślnicy, ciasne, malutkie warsztaciki, naprawa klimatyzatorów, zakurzony warsztat szewski, gdzie połowa wyposażenia nie mieści się w jego wnętrzu, sklepiki mięsne z kozimi głowami wystawionymi przed sklepem i całymi tułowiami zawieszonymi na wielkich hakach w środku. Ciekawy opis atrakcji stolicy znajdziecie też u Wędrownych Motyli – Najważniejsze atrakcje Jerozolimy. Wycieczka po Jerozolimie – atrakcje Przebiegamy nieustannie pomiędzy kolejnymi daszkami bazarowych sklepów, unikając przemoczenia ubrania. Pogoda nie jest jakaś szalenie zła, większość czasu tylko lekko siąpi, jednak kamienne chodniki są mokre i nieprzyjemnie śliskie, a przez dziury w daszkach i rynnach bez ustanku, niepozornie leje się woda. Momentami nawet się wypogadza, zaczyna być widać błękit nieba, kiedy docieramy pod Ścianę Płaczu robi się niemal całkiem bezchmurnie – jednak cały czas, nie wiedzieć skąd, jakieś zabłąkane krople spadają na nasze głowy. Piotrek zawsze coś znajdzie! Kiedy już odwiedziliśmy Bazylikę Grobu Pańskiego i Ścianę Płaczu, udajemy się w kierunku bramy prowadzącej w okolice Kopuły na Skale i meczetu Al-Aksa. Niestety, spóźniliśmy się kilkanaście minut i strażnik, urzędujący aktualnie na bramie, z widocznie ciążącym mu karabinem oznajmia, że dziś już nie przejdziemy. Zamknięte i basta. Nie wnikam, kto ustala godziny otwarcia tej bramy, ale zamykanie jej o godzinie jest w moim odczuciu troszeczkę śmieszne. Zapraszamy jutro – rzuca strażnik – tylko nie wie, że jutro już będziemy kąpać się w Morzu Martwym i tym sposobem Al-Aksę musimy zostawić sobie na następny wypad, który nie wiadomo czy w ogóle kiedyś nastąpi… Dzień powoli chyli się ku końcowi. Zgrabnie, sześcioosobową grupą przedzieramy się w kierunku wschodniej bramy starego miasta. Tam się rozdzielamy i cztery osoby uderzają w kierunku Góry Oliwnej, podziwiać rozświetloną Jerozolimę o zmroku, a ja wraz z Eweliną idziemy na mały shoping w poszukiwaniu nowych butów – bo też te przywiezione z Polski kompletnie poległy w nierównej walce z kałużami i deszczem. Umknął nam niestety taki zacny widok z Góry Oliwnej. Spotykamy się dopiero po kilku godzinach w mieszkaniu. Bierzemy 6 pryszniców, jemy 6 zupek chińskich, jakieś 12 kabanosów, no i planujemy jutrzejszy już w pełni autostopowy dzień. Reszta zdjęć poniżej;) Dworzec w Tel Awiwe. Palenie Zabija! Stare Rzymskie pozostałości w Jerozolimie Mapa Jerozolimy – Stare miasto Dla zwiedzających podrzucam jeszcze mapę Jerozolimy z zaznaczoną im drogą krzyżową a także największymi atrakcjami miasta. Poza tym podrzucam jeszcze ogólną mapę Jerozolimy – starego miasta. A także mapę z najciekawszymi zabytkami także poza starym miastem, oraz najlepszymi restauracjami. Kliknijcie prawym i zapiszcie aby mieć większą rozdzielczość. Noclegi w Jerozolimie i okolicach Wiem, że wielu z Was wchodzi tutaj w poszukiwaniu nie tylko ciekawych miejsc w Jerozolimie, ale także w poszukiwaniu fajnych i nie drogich noclegów. Co prawda nasz wyjazd był studencki, bardzo niskobudżetowy, więc musieliśmy spać po couchsurfingu, jednak przysiadłem nieco do tematu i znalazłem kilka naprawdę dobrych propozycjo noclegowych w Jerozolimie. Mała prośba tylko :) Wszystkie propozycje, które podaję są rzetelnie sprawdzone i warte swojej uwagi. Podaję miejsca moim zdaniem warte polecenia. Jeśli chciałabyś lub chciałbyś mi wynagrodzić jakoś pracę nad blogiem, pisanie tego i innych tekstów – zarezerwuj nocleg w Jerozolimie, z któregokolwiek z poniższych linków – nawet linku prowadzącego do ogólnej wyszukiwarki. Ty zapłacisz dokładnie tyle samo, a ja dostane od bookingu drobną prowizję, motywującą mnie do dalszego rozwijania bloga. Dziękuję z góry! :) The Post Hostel Jerusalem Sprawdzony hostel praktycznie w samym centrum Jerozolimy, obok Starego Miasta. Cena super jak na Jerozolimę, bo 77 zł za łóżko w pokoju wieloosobowym. Śniadanie w cenie. Abraham hostel jeden z najpopularniejszych hosteli w Jerozolimie. Także super lokalizacja, ciut drożej bo 80 zł za łóżko w pokoju wieloosobowym. Śniadanie także w cenie. Jerusalem Panorama Hotel Najlepsza i najtańsza opcja wśród hoteli. Rewelacyjny widok ze wzgórza Getsemani na Stare Miasto Jerozolimy. Koszt to 254 zł/2os. Śniadanie w cenie. Jednak jeśli wszystkie powyższe będą zarezerwowane lub uznacie je za nieciekawe tutaj możecie znaleźć jeszcze kilka fajnych noclegów w Jerozolimie. Tylko wybierzcie datę i kliknijcie „najniższa cena”. Inne ciekawe miejsca i atrakcje w Jerozolimie? To wszystko na tę chwilę z mojej strony. Następna w kolejności będzie Masada, a jeśli macie jakieś pytania, swoje własne porady praktyczne dotyczące Jerozolimy, albo chcecie polecić inne ciekawe miejsca w tym pięknym mieście, napiszcie w komentarzach. Zróbmy razem jakąś fajną bazę wiedzy praktycznej! :) Bojownicy w Gazie odpowiedzieli ostrzałem rakietowym w Jerozolimie, co w zamian spowodowało izraelskie naloty. Szczegóły poniżej. Ponad 330 Palestyńczyków zostało rannych w poniedziałek po tym, jak izraelska policja wkroczyła do kompleksu meczetu Al-Aksasa w Jerozolimie. Policja strzelała kulami z gumowymi końcówkami i granatami Izrael to kraj, który marzył mi się już od bardzo dawna, ale zawsze jakoś inne kierunki wygrywały. Nie ukrywam, to była też najtrudniejsza podróż do zorganizowania! Dużo czasu zajęło mi szukanie różnych informacji, wybieranie, co zobaczyć i jak się tam dostać. W najbliższych postach podzielę się z Wami kilkoma wskazówkami, pomysłami i radami, jak taką podróż zorganizować i co warto zobaczyć. Jeśli planujecie podróż do Izraela, mam nadzieję okażą się dla Was pomocne! A jeśli macie jakieś pytania – koniecznie dajcie znać! Czy warto? Bardzo!!! Izrael jest niesamowity, mimo że jest to niewielki kraj, bogactwo atrakcji przytłacza i naprawdę ciężko wybrać tylko kilka miejsc do zobaczenia. Ja spędziłam tylko 2 tygodnie, udało mi się zobaczyć wiele najbardziej popularnych miejsc, ale na pewno nie wszystkie i na pewno będę tu chciała jeszcze wrócić. Dla mnie była to jedna z najlepszych podróży w moim życiu!Znajdziecie tu duże, tętniące non stop życiem miasta, małe, kameralne i urokliwe miasteczka, przepiękne plaże, niezwykłą, zapierającą dech w piersiach naturę, miejsca kultu wielu religii, niezwykłe stanowiska archeologiczne, ciekawe muzea, galerie sztuki…Jeśli to mało, dodajcie do tego miłych i gościnnych mieszkańców, całkiem odrębną kulturę, wyborną kuchnię i lokalne wina. Przeglądając najróżniejsze fora i blogi często spotykałam się ze sformułowaniem, że ten kraj uzależnia i chyba coś w tym jest! Oczywiście, Włochy nadal pozostają moją największą miłością, ale Izrael na pewno plasuje się bardzo wysoko! Widok na Jerozolimę z Góry Oliwnej Jerozolima Miasto niesamowite! Jedno z najważniejszych miejsc dla 3 największych monoteistycznych religii. Ma coś w sobie, co bardzo trudno opisać, jakąś podniosłą atmosferę, rodzaj mistycyzmu. Przed podróżą nie wiedziałam, czego się spodziewać, słyszałam wiele, bardzo różnych i sprzecznych ze sobą relacji. Ale jakbym miała wybrać tylko jedno miejsce w Izraelu do zobaczenia, to byłaby właśnie Miasto z jednej strony jest trochę jak tykająca bomba, bo na przestrzeni niecałego 1 km2, mamy 4 dzielnice i 4 kultury, 3 bardzo ze sobą skonfliktowane religie, tłumy turystów, kościoły, synagogi, meczety, wojsko, policje, sklepu, kramy, sprzedawców i naganiaczy… Dużo jak na tak małą drugiej strony – naprawdę ma się poczucie jakiejś wyjątkowej podniosłości, która dotyka nawet osób niewierzących i nie religijnych. Warto tu powiedzieć o syndromie jerozolimskim, tj. zaburzeniu psychicznym, polegającym na tym, że osoby wierzące, pod wpływem obecności w miejscach związanych z historią biblijną doznają psychicznego szoku i zaczynają utożsamiać się z postaciami biblijnymi (rocznie dotyka to około 200 osób, głównie mężczyzn w wieku 20-30 lat)!Ale Jerozolima jest też po prostu bardzo urokliwym miastem. Wąskie uliczki, schody, widoki z dachów i piękne, gwarne place. Co koniecznie trzeba zobaczyć w Jerozolimie? Warto zacząć od 3 najważniejszych miejsc dla 3 religii: Bazylika Grobu, Sanctum Sepulchrum Bazylika uważana za miejsce męki, ukrzyżowania, złożenia do Grobu i zmartwychwstania Jezusa. Kościół, nad którym opiekę sprawują przedstawiciele 6 religii chrześcijańskich. Do samego grobu Jezusa, czyli najważniejszej części, spodziewajcie się bardzo dużych kolejek (na kilka godzin), ale nawet, jeśli nie planujecie się w niej ustawiać, warto do tego kościoła wejść. Im wcześniej będziecie, tym kolejka i tłumy będą mniejsze. Jeśli bardzo zależy Wam na spokojnej kontemplacji – Bazylika jest otwarta od 4 lub 5 rano, a czasem także w nocy! Znajdziecie tu mnóstwo relikwii i miejsc kultu, a sam kościół jest bardzo eklektyczny i warty zobaczenia. Ściana Płaczu Czyli teraz najważniejsze miejsce Żydów – Ściana Płaczu, Zachodni Mur. Najpewniej jest to pozostałość murów Drugiej Świątyni. Jeśli macie możliwość, wybierzcie się koniecznie w szabas, a najlepiej w piątek wieczorem, miejsce tego dnia robi niesamowite wrażenie. Żydzi modlą się, czytają Torę, ale też po prostu tańczą, śpiewają, wszyscy są odświętnie ubrani, całość tworzy niezwykłą, podniosłą dostać się na plac konieczne jest przejście przez kontrolę bezpieczeństwa (w szabas musicie pokazać zawartość plecaka, w zwykłe dni – przechodzicie przez bramkę jak na lotnisku). Plac podzielony jest na dwie części – kobiecą i męską, ale kobiety mogą podejrzeć męską część stając na specjalnym zwróciło moją szczególną uwagę, to, że jest to naprawdę miejsce kultu, Żydzi przychodzą się tu naprawdę modlić, jest to miejsce ich spotkań, kontemplacji, ale też spotkań towarzyskich. Wzgórze Świątynne Czyli miejsce kultu muzułmanów. Miejsce wyjątkowe i także bardzo duże zaskoczenie, bo jest tu niesamowicie spokojnie, cicho, a całość zajmuje naprawdę olbrzymią przestrzeń. Jest to jeden z największych obszarów sakralnych na się tu dwie świątynie – Kopuła na Skale i Meczet Al-Aksa, czyli dwa budynki, które najbardziej dominują w całym krajobrazie Jerozolimy i są widoczne z każdego punktu. Do Meczetów mogą wchodzić tylko świątynne jest otwarte tylko w określonych godzinach, wejście od strony ściany Płaczu, przez drewnianą antresolę. Wyjście każdą z bram (wszystkich jest 12).Przestrzeń jest olbrzymia, widoki wspaniałe (szczególnie na Wzgórze Oliwne), można usiąść w cieniu gajów oliwnych i delektować się ciszą i spokojem. Oczywiście należy pamiętać o właściwym ubraniu – zakryte nogi i głowy, ale odpowiednie nakrycia można też pożyczyć przy wejściu. Dachy starego miasta Punkt obowiązkowy w Jerozolimie. Po pierwsze, tutaj toczy się po prostu zwykłe życie, spotkacie dzieci grające w piłkę, mieszkańców odpoczywających od gwaru ulic na dole. Po drugie – stąd macie najlepszy widok na miasto, Wzgórze Świątynne czy Górę Oliwną. Można pytać policjantów i wojsko, gdzie takie wejście znaleźć, a jedno z najbardziej znanych jest tu:31°46’ 35°13’ Spacer po starym mieście Jeśli udało Wam się już zobaczyć najważniejsze punkty, najlepiej po prostu pochodzić bez celu po Starym Mieście. Niezwykłe jest oglądanie jak miasto zmienia się w zależności od tego, w której dzielnicy jesteście (Żydowska, Muzułmańska, Ormiańska i Chrześcijańska). Na pewno natraficie na mnóstwo wyjątkowych miejsc, takie najważniejsze to Krzyżowa, czyli ulica z kolejnymi stacjami drogi krzyżowej, miejsce pielgrzymek chrześcijanBramy i mury starego miasta, po których można przejść (Tzw. Korona Murów, wstęp 16 szekli, wejście przy Jaffa Gate).Szuk, czyli sklepy i stoiska rozsiane głównie w dzielnicy chrześcijańskiej i muzułmańskiej, na którym możecie kupić pamiątki, pocztówki…Tutaj też jedna wskazówka jak się nie zgubić na Starym Mieście – jeśli idziecie w dół – idziecie w stronę Zachodniego Muru, jeśli w górę – w stronę Bramy Jaffa. Wzgórze Oliwne Wychodzimy ze starego miasta najlepiej przez Bramę Lwów i czeka nas około półgodzinny spacer na szczyt Góry Oliwnej. Droga nie jest trudna, chociaż większość osób będzie Wam radzić wzięcie taksówki. Po drodze koniecznie zajrzyjcie do ogrodu Gethsemane, czyli Ogrójca. To tutaj Jezus miał modlić się przed pojmaniem, a drzewa oliwne pamiętają jeszcze jego drodze na górę będziecie mijać wiele kolejnych sanktuariów i miejsc kultu (np. Kościół z Grobem Maryi, a także olbrzymi żydowski cmentarz. Ukoronowaniem wędrówki zbędzie niezwykły widok na całą Jerozolimę ze szczytu – bardzo polecam! Mahane Yehuda Mój ulubiony targ w całym Izraelu! Zajmuje kilka ulic, część jest zadaszona, część na otwartym powietrzu. Niezwykle autentyczne miejsce, bo spotkacie tutaj nie tylko turystów, ale głównie zwykłych mieszkańców robiących codzienne zakupy. Stoiska z najróżniejszymi smakołykami, sprzedawcy reklamujący głośno swoje produkty, ale też bary i restauracje, wieczny gwar. Kupicie tutaj naprawdę wszystko! Polecam szczególnie stoisko Halva Kingdom z olbrzymim wyborem chałw i świetne sklepy z winami z Izraela. Mea Szearim czyli dzielnica ortodoksyjnych Żydów Jeśli chcecie cofnąć się w czasie o 100 lat, koniecznie przyjdzie tutaj. Ale uwaga – nie jest to atrakcja turystyczna, ale dzielnica zwykłych ludzi! Nie można robić zdjęć, w żadnym wypadku w szabas nie wjeżdżajcie samochodem, pamiętajcie o właściwym ubraniu (zakryte nogi i ramiona, kobiety raczej nie w spodniach). Jest to miejsce, które warto odwiedzić i zobaczyć, bo jest to jednak znacząca część kultury Izraela. Często wizyta tutaj jest odradzana, ze względu na możliwą agresję ze strony mieszkańców, ale jeśli będziecie się odpowiednio zachowywać – nic Wam nie grozi. Będziecie raczej niewidoczni, poczujecie, że nie pasujecie, i nie będziecie zwracać na siebie uwagi, ale możecie też doświadczyć niezwykłej gościnności lokalnych to dzielnica bardzo biedna, właściwie rodzaj slumsów. Mieszkańcy nie uznają Państwa Izrael, nie odbywają obowiązkowej służby wojskowej, większość osób nie pracuje (kobiety zajmują się domem i rodziną, mężczyźni studiują Torę i skupiają się na życiu religijnym). Muzeum Izraela Świetne Muzeum, w którym każdy znajdzie coś dla siebie! Kolekcja sztuki współczesnej i nowoczesnej, życie codzienne żydów (świetne są np. rekonstrukcje synagog z różnych krajów czy przedmioty sakralne z różnych części świata), część poświęcona archeologii czy kulturom świata. Muzeum jest olbrzymie i naprawdę można spędzić tu cały dzieńI najważniejsze – zwoje z Qumram, dla których przygotowano cały pawilon (Sanktuarium Zwojów), gdzie możecie na żywo zobaczyć najstarsze rękopisy Bibli. Ciekawa jest również makieta Jerozolimy z czasów II interesujące są również wystawy czasowe, a określonych godzinach dostępne są również wycieczki tematyczne z przewodnikiem. Yad Vashem Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu czyli instytut poświęcony żydowskim ofiarom Holocaustu. Niestety nie udało mi się dotrzeć, i to jest ten punkt, do którego na pewno będę chciała wrócić. Miejsce, które robi ogromne wrażenie i wzbudza bardzo silne emocje! Co jeszcze: To jeszcze nie wszystko, co chciałabym zobaczyć i przy kolejnym wyjeździe, na pewno będę chciała odwiedzić Miasto Dawida z tunelem Ezechiasza Model Jerozolimy z czasów Drugiej Świątyni, Muzeum Izrealea

W tej chwili mogę zaprezentować je Tobie. Umożliwię Ci więcej interesujących zaznać w wczasy w Izraelu i Jerozolimie. Doświadczyć to, co znają jedynie mieszkańcy tego miejsca. Osoby, które znają regionalne obyczaje, kulturę, sposób życia poprzez fakt, iż mieszkają, żyją w Izraelu w Jerozolimie.

Izrael dla tych, którzy nigdy w tym kraju nie byli, kojarzy się pewnie z religią, Żydami, słońcem (a raczej spiekotą) i niebezpieczeństwem. Jerozolima z kolei to miasto, które jest domem trzech religii, zamieszkiwanym przez kilka nacji… i jest raczej bezpieczne. Czy w ogóle warto tam jechać choć na chwilę? Ba! Jerozolima – warta odwiedzenia czy zwiedzenia?Jerozolima to największe miasto Izraela. Jego historia jest też poniekąd historią świata w pigułce, ale to nie będzie kolejny wpis z listą atrakcji do zobaczenia. Pojechaliśmy do Izraela czysto turystycznie, choć nie da się ukryć że miejsca, do których pielgrzymują z całego świata ludzie spragnieni doznań religijnych, są w większości naprawdę urzekające. Jadąc samodzielnie musicie pamiętać, że to nie jest kolejne europejskie miasto, a strefa ścierających się interesów i prawdziwy tygiel kulturowy. To generuje napięcia, zamieszki czy konieczność przestrzegania rygorystycznych norm. Z drugiej strony pozwala egzystować na tym samym terenie ludziom toczącym ze sobą gdzie indziej wojny. Nauczona doświadczeniem dzielę się z Wami kilkoma poradami z pierwszej Jerozolima samochodem? Parkuj w MamillaAutem po mieście jeździ się niezbyt przyjemnie i komfortowo, głównie ze względu na ukształtowanie terenu i dość zwartą zabudowę. Jerozolima to ciasnota przestrzeni narastająca w miarę zbliżania się do starego miasta. Można do tego przywyknąć. Same ulice są raczej dobrej jakości, choć ich oznakowanie – szczególnie poza dużymi arteriami – nieco kuleje. Jeśli jednak postanowisz – tak jak my – wjechać do centrum, nie znajdziesz praktycznie bezpłatnego parkingu. Oczywiście w sieci można znaleźć informacje, jakoby gdzieś w okolicach Góry Oliwnej były takie miejsca, ale chce się wam zrywać o 5 rano aby szukać tam przestrzeni dla samochodu z wypożyczalni? No właśnie…Wyszliśmy z założenia, że po prostu wszystko w tym mieście (i nie tylko w nim) kosztuje. Zamiast bawić się w grę pt. „Janusz w podróży” poszperaliśmy nieco w internecie i skorzystaliśmy – naszym zdaniem – z najlepszej opcji. Centrum handlowe Mamilla położone jest dosłownie kilka kroków od zabytkowej części miasta, przy Bramie Jaffa. Mamy do dyspozycji wielopoziomowy i czysty parking z systemem świetlnych znaczników wolnych miejsc. Warto!Koszt: pierwsza godzina bezpłatna, druga 12 NIS, kolejne 3 NIS, cały dzień (więcej niż 6 godzin) 48 NISDojazd: sugerujemy wjazd od strony Yitshak Kariv St., która jest szeroką aleją z komfortowym podjazdemUwagi: najlepiej pojawić się przed automaty do wnoszenia opłat stoją na każdym poziomie, przy windachGodziny otwarcia: – (ndz-czw), – (pt), koniec Szabatu – (sb)Strona internetowa: w centrum handlowym Mamilla w JerozolimieCennik parkingu w centrum handlowym Mamilla w JerozolimieCentrum Handlowe Mamilla, źródło: Chodzimy pod prądJerozolima jest dość rozległym miastem, wartym szerszej eksploracji. Większość turystów (co dość oczywiste) skupia się jednak na jego zabytkowej części. Tutaj masy ludzi podążające za przewodnikami z chorągiewkami stanowią często ciężką do ominięcia blokadę. To nas spowalnia, męczy i zniechęca do zwiedzania. Moja rada?Zwiedzaj w kierunku odwrotnym do ruchu wskazówek zegara, zaczynając od Bramy Jaffa, idąc po zewnętrznej stronie do kwartału ormiańskiego (Brama Dawida). Kolejność atrakcji ułoży się niejako Wzgórze Świątynne od wschodu, po zewnętrznej stronie murów i złap fantastyczny widok na Górę Dolorosa powinna być na końcu listy i prowadzić do ostatniego punktu programu – Bazyliki Grobu temu prostemu zabiegowi oszczędzisz sporo czasu. Jest to sprawdzona sztuczka, którą podzielił się ze mną pracownik w punkcie informacji turystycznej. Jeżeli Jerozolima jest dla Ciebie przede wszystkim destynacją religijną, wówczas z pewnością rozszerzysz plan zwiedzania o Górę Oliwną. W przeciwnym razie wydatek energii na dotarcie tam jest niewspółmierny do efektu. Bazylika Grobu Świętego jest z kolei oblegana od wczesnego rana. Warto przeczekać główną falę i udać się do niej późnym popołudniem. Na deser sprawdź jakie sztuczki na zwiedzanie Jerozolimy ma Karol z Kołem się toczy. Znajdziesz u niego zdjęcie pięknie oświetlonej Jerozolimy wykonane z Góry – plan zwiedzania zabytkowej części, źródło: przy bramie JaffaMur przy Cytadeli DawidaBrama DawidaPrzyjęcie urodzinoweW oddali Ściana Płaczu i Kopuła na SkaleŚciana Płaczu – najświętsze miejsce podzielono na dwie strefy. Północna jest przeznaczona tylko dla mężczyzn. Palestyńska dzielnica Silwan w Dolinie Oliwna i najdroższy na świecie Zachariasza, dla chrześcijan ojca Jana Chrzciciela, dla Żydów proroka. Powstał w I Gate (Brama Lwów)Arabski targPo prawej dziedziniec Bazyliki Grobu Świętego z Kaplicą Franków. Po lewej schody prowadzące na Kalwarię, do prawosławnej Kaplicy Grobu ŚwiętegoBazylika Grobu ŚwiętegoKopuła w Bazylice Grobu ŚwiętegoSkała Namaszczenia została ustawiona w Bazylice Grobu Świętego w 1810 lewej stronie wejście do Kaplicy Grobu Świętego wybudowanej w 1810 lewej krypta św. Heleny (pod opieką wspólnoty ormiańskiej). Po prawej Kaplica Znalezienia Krzyża Świętego utworzona przez krzyżowców w rzymskiej Damasceńska3. Żołnierze strzelają czy się uśmiechają?Przez wyjazdem Jerozolima była w moich oczach twierdzą wojskiem i zasiekami stojącą. Co prawda i jedno i drugie jest w tym mieście, ale mundurowi… są mili. Przy Bramie Lwów natrafiliśmy na większą grupkę młodych Żydów uzbrojonych w długą broń i inne śmiertelne „gadżety”. Razem z nami w tym miejscu przerwę urządziła sobie amerykańska wycieczka, która bezwstydnie wykorzystała sytuację – turyści zza oceanu zrobili chyba setkę zdjęć w różnych pozach i przy udziale żołnierzy. Będąc jednym z nich, zniosłabym chyba tylko kilka próśb o selfie… ale trzydzieści?! Nie mogłam się powstrzymać od oczywistych skojarzeń z misiem na zakopiańskich Krupówkach 🙂Jeśli chcesz zrobić zdjęcie żołnierzowi najpierw zapytaj go czy możesz, inaczej mogą Ciebie czekać poważne nieprzyjemności. Nie proś o to żołnierzy w kwartale większości przypadków odpowiedź będzie twierdząca, a Ty zdobędziesz oryginalną Na głód najlepszy falafel i humusJerozolima nie jest tanim miastem, ale można w niej znaleźć relatywnie tanie knajpki z bardzo smacznym jedzeniem. Po przeczesaniu całej „starówki” wyszliśmy z niej głodni, wściekli na ceny, z nastawieniem na wizytę w hipermarkecie niedaleko domu. Świeży sok z granatów wypity nieopodal Ściany Płaczu był co prawda smaczny i zdrowy lecz po niedługim czasie wymagał bardziej treściwego dodatku. Okazał się nim dość pokaźny falafel z cieciorki z warzywami w naprawdę ostrym okolicach Bramy Damasceńskiej znajduje się wiele ulicznych barów serwujących dość tanie (od 10 NIS) i smaczne dania kuchni arabskiej. To zdecydowanie nasz nr 1 jeśli chodzi o fajne miejsca z jedzeniem w z cieciorki z warzywamiSok z granatówPita – pszenny okrągły placek5. Jeśli Jerozolima, to ortodoksyjni ŻydziTo miasto tworzy wiele nacji i religii. Każda z nich chroniąc swoją tożsamość często zamyka się w obrębie kilku/kilkunastu ulic i wprowadza rygorystyczne zasady społeczne. Zainspirowana tym i pchana zwykłą ludzką ciekawością odwiedziłam Mea Shearim – dzielnicę ortodoksyjnych Żydów. To co zobaczyłam, wchodząc w enklawę żywcem wyjętą z XIX wieku, wystarczyło mi na długo. Przygotowując się do podróży zebrałam informacje dotyczące panującego tutaj rygoru norm społecznych i ubioru, ale przeczytać to nie to samo co zobaczyć. Choć byliśmy ubrani od stóp do głów przyciągałam wzrok z rzadka mijających nas przechodniów. Dlaczego? Miałam zbyt kolorowe ubrania i wyróżniałam się na tle budynków żywcem wyjętych ze scenografii „Ziemi Obiecanej”. Brakowało mi także nakrycia odwiedzić dzielnicę ortodoksyjnych Żydów i cofnąć się o 200 lat – to niezapomniane wrażenie, które burzy widok… stacji o ubiorze – lepszy będzie worek na ziemniaki niż ściśle dopasowana modna koszulka zakrywająca Mea Shearim w czasie Szabatu, jeśli tego nie zrobisz lokalni mieszkańcy przywitają Ciebie kamieniami i pluciem. To nie są Mea Shearin dzielnica ortodoksyjnych ŻydówJerozolima – pociągające niebezpieczeństwoChoć polski MSZ ostrzega przed wyjazdami do Jerozolimy, a zewsząd atakują nas newsy o powtarzających się w tym mieście zamieszkach należy jasno powiedzieć, że niewiele jest miejsc na świecie tak bezpiecznych. Wiem, wbijam kij w mrowisko, ale naprawdę spodziewałam się przemykania pod ścianami i gradem świszczących kul. Z dzieckiem (jaka wyrodna matka)! Okazało się, że najpiękniejsze scenariusze pisze rzeczywistość, a poznać własnymi zmysłami znaczy więcej niż przemykać palcem po obok trwającej kilka tysięcy lat świętości ujętej w trzech największych religiach świata skąpana jest w konfliktach utrzymywanych w jako takich ryzach militarno-politycznych. Jak długo taki stan się utrzyma? Nie mam pojęcia, ale szczerze zachęcam Was do wizyty w jednym z najstarszych miast świata. Samodzielnie oczywiście 🙂
Dwóch mężczyzn, Ahmeda Ziada i Samuela Zuckera, połączyły więzy przyjaźni ponad religijnymi i politycznymi podziałami, która miała przetrwać pokolenia. Ta intrygująca saga rodzinna, w której kulminacyjne wydarzenia przypadają na rok 1948, jest najambitniejszą jak dotąd powieścią Julii Navarro.
Jeśli wybierasz się do Jerozolimy to pewnie również zadajesz sobie to pytanie. Czy Jerozolima poza Starym Miastem oferuje jeszcze coś ciekawego? Spieszymy z odpowiedzią – oczywiście, że tak bo przecież, nie spędzisz całego wypadu oglądając niezwykłe pozostałości z czasów biblijnych. Uwierz, jest tam jeszcze co najmniej kilka miejsc, które obowiązkowo trzeba odwiedzić. Inaczej będziesz czuć niedosyt. Jeśli jednak chcesz się dowiedzieć więcej o wyjątkowym Starym Mieście w Jerozolimie przeczytaj również: Jerozolima w Pesach – Ciekawostki i poradnik o Starym Mieście. Jaffa StreetMahane Yehuda MarketSmaki Yehuda MarketCo pomógł nam zobaczyć Natan?Yemin Moshe i młyn MontefioreYemin Moshe dziśDzielnica NachlaotFirst StationJedzenieNocna JerozolimaCenySpanie – najlepiej czyli najtaniej w cztery osobyPrzepis na humus Natana Dunkelmana Jaffa Street To jedna z najdłuższych i najstarszych ulic miasta, która biegnie ze wschodu na zachód od murów Starego Miasta a wychodzi w kierunku Jaffy. Jednocześnie to jedna z bardziej reprezentacyjnych ulic i główny deptak Jerozolimy. Rano – nuda. Ulica jest prawie pusta, budzi się do życia ale to wtedy warto wpaść na pyszną szakszukę np. do Aroma i duuuużą, aromatyczną kawę. Lokalizacja poniżej: Dzielnica Jemin Moshe A później zobaczyć nowsze oblicze Jerozolimy. Ale zanim to nastąpi, przed wylotem do Izraela dobrym pomysłem, który gorąco polecamy jest dołączenie do grupy Wakacje w Izraelu. Tam podobnie jak my, znajdziecie bardzo życzliwych, pomocnych a co najważniejsze kompetentnych ludzi, którzy zorganizują lub pomogą zorganizować wycieczkę po Jerozolimie, jeśli nie chcecie odkrywać sami tego co już odkryte. Nam we wszystkim pomógł Natan Dunkelman. Człowiek niezwykle życzliwy, pomocny, który opowiedział masę ciekawostek, poznał ze swoimi przyjaciółmi i zorganizował niezapomniany dzień w Jerozolimie. Mahane Yehuda Market To tu spotkaliśmy się z Natanem, przy wejściu od strony Jaffa Street. I pierwsze co nas uderzyło – oszałamiające bogactwo zapachów i kolorów. Uliczki tego niezwykłego targowiska obfitują w liczne stragany z warzywami, owocami, prażonymi orzeszkami, przekąskami. Brzmi niby zwyczajnie ale uwierzcie rzadko zdarza nam się zapatrzeć w góry truskawek, melonów czy innych ananasów. Smaki Yehuda Market Jak mówią miejscowi, na Yehuda Market znajdziecie – jedną z lepszych tahini – pastę sezamową. Producentem jest Tahina – Made with Love. Pasta wyrabiana jest na kamiennej prasie, gdzie sezam zamienia się gęstą aromatyczną pastę. Jednak tutaj można ją dostać w wielu odmianach, np. czekoladową, pistacjową i jaką tam jeszcze sobie wymarzycie. Tahini używane jest do produkcji humusu ale w Izraelu stosuje się ją do wielu innych potraw. Paktycznie do wszystkiego. W wielu knajpkach podają czyste tahini z pieczywem, np. macą jaką starter. Do tego wypieki, ciasta, pieczywo, małe, urocze knajpki. Lubicie słodycze? To na Yehuda Market znajdziecie bogactwo wszelkich pyszności ale the best of the best to hałwa – hand made z małej manufaktury. Podobno najlepsza w Izraelu. Dotychczas wydawało nam się, że hałwa to prostu hałwa. Takie bogactwo odmian widzieliśmy pierwszy raz, mimo iż wiele krajów szczyci się hałwą to chyba to co widzieliśmy na Yehuda Market przebiło wszystko. Klimat niesamowity. Można by tam spędzić dzień, którego nie mieliśmy bo plan z Natanem był dość napięty. Ale jeśli jesteście lub planujecie być w Jerozolimie, koniecznie odwiedźcie to miejsce w ciągu dnia a po południu wpadnijcie na lunch lub kolację. Jeśli lubicie przebywać wśród ludzi, którzy kochają tworzyć miejsca i smaki – pokochacie Mahane Yehuda Market. Ale szczególnie polecamy wybrać się na Yehuda Market nocą. Niby zwykły market zmienia się w niezwykłą, turystyczną atrakcję. Co pomógł nam zobaczyć Natan? Zaraz po szybkim spacerku po Yehuda Market – Natan zabrał nas do nowszych dzielnic Jerozolimy. Na początek w okolicy Jaffa Street – do miejsca, gdzie występują niezwykle murale, o których Wam jeszcze napiszemy. Ta ściana wygląda jakby miała masę okien, balkonów, mieszkańców a to tylko zwykła ściana. Podobnie jest z kioskiem i skrzynką elektryczną wyglądająca jak lodówka na napoje. Podobnych, zabawnych, artystycznych zagrywek jest w okolicy więcej. Yemin Moshe i młyn Montefiore Zanim 100 spółdzielców ze Starego Miasta wpadło na pomysł by wynieść się z przeludnionego Miasta Dawida i założyło dzielnicę Mea She’arim, o której możecie poczytać TUTAJ – na podobny podobny pomysł wpadł brytyjski filantrop i finansista Moses Montefiore. W 1860 roku wybudował tu nowe domy a pierwsze ich zgrupowanie zostało nazwane Mishkenot Sha’ananim. Nazwa pochodzi od biblijnego „moi ludzie będą mieszkali w spokoju, …” Jednak nikt początkowo nie chciał wyprowadzać się w nowe miejsce, głównie ze względów bezpieczeństwa, dlatego Montefiore musiał najzwyczajniej w świecie przekupić pierwszych śmiałków. Ludzie początkowo wracali na noc za mury ale w końcu przekonali się do nowej, przestronnej dzielnicy. Dziś to kultowe miejsce Jerozolimy, oaza artystów i pisarzy a obok, w dolince zlokalizowany został niezwykły amfiteatr, w którym występują światowej sławy muzycy. Obecnie dzielnica nazywa się – Yemin Moshe. Jako, że Sir Montefiore był poddanym brytyjskim w dzielnicy można spotkać popiersie Winstona Churchilla. Jednym z ważniejszych punktów nowej dzielnicy miał być młyn, gdzie mieszkańcy mogli produkować mąkę i piec chleb. Moses Montefiore chciał by w ten sposób uniezależnili się od Starego Miasta. Yemin Moshe dziś Jednak szybko okazało, że młyn nigdy nie zadziałał, bo w Jerozolimie nie ma dość wiatru by go napędzić. Dlatego przez jakiś czas funkcjonowała tu piekarnia. Co ciekawe, obecnie Młyn Montefiore jest jednym z najbardziej charakterystycznym punktów Jerozolimy, który zdobi pocztówki z tego miasta. Jest wyraźnie widoczne z drogi prowadzącej od Jaffa Street na Stare Miasto. Dzielnica Nachlaot Pomiędzy elegancką willową dzielnicą Rechawią, parkiem Sacher i Yehuda Market, leży dzielnica Nachlaot. To po Yemin Moshe kolejna dzielnica, którą zaczęto budować w drugiej połowie XIX wieku. Przeznaczona była dla religijnych Żydów aszkenazyjskich i sefardyjskich, którzy podobnie jak wielu innych nie mieścili się na zatłoczonym Starym Mieście. Oczywiście podobnie jak w przypadku sąsiedniej dzielnicy również projekt Nachlaot wsparł Sir Moses Montefiore. Dzielnica składa się z licznych, niewielkich osiedli. Każde z nich jest inne a wyróżnikiem dzielnicy jest około 100 synagog różnych tradycji. To właśnie tu Natan pokazał nam niezwykłe drzwi a na nich odlany tekst tradycyjnego żydowskiego wiersza Esheta Hayila, śpiewanego w wieczór szabatowy. Pieśń opowiada o kobiecie walczącej i już w XVII wieku była traktowana przez kabalistów jako okazję do spotkania z boskością. Na drugiej części drzwi znajdują się symbole dwunastu plemion Izraela, których nazwy pochodziły od imion synów Jakuba. Co ciekawe, plemię Lewiego, do którego należeli Mojżesz i Aaron stało się klasą kapłanów. Drzwi znajdziecie na ulicy Hakaramel street 20. Najlepiej przejść całą ulicę by poczuć to miejsce i jego klimat. Większość budynków stoi do dziś. Dzielnicy obroniła się przed naporem nowoczesności i zachowała swój pierwotny charakter. Urokliwe, ciasne uliczki mają niepowtarzalny i artystyczny klimat, który pokochały twórcze dusze. Dawniej była to dzielnica ubogich leżąca na peryferiach miasta. Dziś jedno z bardziej pożądanych i drogich miejsc w samym centrum stolicy Izraela. First Station Po całym dniu z Natanem zgłodnieliśmy więc pomysł, żeby odwiedzić First Station wydawał się idealny. Miejsce jest położone bardzo blisko Yemin Moshe więc można tu dojść spokojnym spacerkiem. Jak sama nazwa wskazuje dawniej była to pierwsza stacja kolejowa w Jerozolimie, identyczna jak pierwsza stacja zbudowana w Jafie – w Tel Awiwie. Powstała w podobnym czasie. Dziś miejsce to jest największym w Jerozolimie centrum rozrywki dla dzieci, rodzin i dorosłych. Jeśli ktoś wybiera się do Jerozolimy rodzinnie, z dzieckiem to może tu śmiało i bez nudy spędzić nawet pół dnia. To również przestrzeń do organizacji przeróżnych wydarzeń kulturalnych z klimatem a także … idealna miejscówka na lunch lub kolację. Byliśmy zaskoczeni różnorodnością, bogactwem kuchni ale i tak skończyło się na klasycznej knajpce serwujące dobre lokalne klasyki, humus, baraninę i kilka innych specjałów. Trzeba było nasycić kubki smakowe tym co najlepiej oddaje charakter miejsca. Jedzenie Właściwie od tego powinno się zacząć. Jerozolima podobnie jak Izrael kojarzy nam się, jak mało, które miejsce ze smakami i zapachami. Wybierając się do Izraela zwróćcie uwagę na kuchnię, jedzenie, ryneczki zwane z arabska soukami. Zaczynając o poranku od pysznej „americany”. Zresztą kawa w Izraelu jest jedną z najlepszych jakie do tej pory próbowaliśmy na świecie ale to oczywiście rzecz gustu a jak wiadomo każdy ma swój. A później wyrywając się w miasto na szakszukę lub inny lokalny specjał. Bo rytm dnia niezależnie od pory roku, pogody i słońca wyznacza również jedzenie. O poranku i w południe takie, które nasyci ciało a wieczorem, oko i duszę. W Jerozolimie jak pisaliśmy już wyżej, masa fajnych knajpek jest przy Jaffa Street. O poranku to miejsce, gdzie można poszukać śniadania, wieczorem kolacji i miejsca by posiedzieć w dobrym towarzystwie i nacieszyć się sobą. Zresztą w naszej ocenie to zdecydowanie lepsze miejsce na szukania knajpek niż Stare Miasto, gdzie jest masa turystów a co za tym idzie drożej i nie zawsze idealnie. Nocna Jerozolima Jerozolima jak każde miasto, ma swój rytm. Rano jest leniwa, ospała, w ciągu dnia próbuje się rozruszać a wieczorem zaczyna tętnić życiem. Widać to szczególnie na wspomnianym wcześniej głównym deptaku – Jaffa Street. To tu i w sąsiednich uliczkach znajdziecie bogactwo knajpek gdzie można zjeść kolację i zamówić np. butelkę wina czy lokalne piwo. Tu toczy się życie i tu przesiadują zarówno starsi, młodsi mieszkańcy miasta jak i turyści. Tutaj możecie poobserwować artystów performance, którzy grają i śpiewają. To tu obce sobie osoby siadają by pograć wspólnie na wmurowanym w centrum ulicy fortepianie. To także jedno z najpilniej strzeżonych miejsc Jerozolimy oprócz Starego Miasta, bo skoro są tłumy, może pojawić się również zagrożenie. Ale wierzcie, służby oficjalnie widoczne to pikuś. Więcej wiedzą Ci, których nie widać, dlatego Izrael jest miejscem, w którym czuliśmy się wyjątkowo bezpiecznie. Ceny Walutą obowiązującą w Izraelu jest szekla. Jeśli chodzi o przeliczanie kursu to będziecie czuli się komfortowo bo jedna szekla to praktycznie jeden złoty. I tu komfort się kończy. Jerozolima podobnie jak cały Izrael do najtańszych krajów nie należą. I nie jest tylko nasze zdanie ale również zamożniejszych przyjaciół, którzy też bywali nie raz i mieli podobne odczucia. Jakby tego było mało trafiliśmy w najgorszym z możliwych momentów bo Pesah i Wielkanoc sprawiły, że ceny były wyższe o około 30% niż rok wcześniej gdy Dorotka była w Izraelu z koleżankami. Nawet za street food typu siałarma trzeba być zapłacić w przeliczeniu nawet 50 PLN. Co jest ważne, miejscowa jest robiona z mięsa wysokiej jakości a nie skrawków nie wiadomo czego, przygotowywanych nie wiadomo gdzie. Podobnie kosztowała śniadaniowa szakszuka. Ale jeśli szukacie opcji low cost to idealnym wyjściem wydaje się dieta warzywno-owocowa. Sami Izraelczycy o tym wspominają, że najtańsze i najzdrowsze jedzenie w Izraelu to sezonowe warzywa i owoce. Ceny owoców na Yehuda Market zaskoczyły nas bardzo pozytywnie. Podczas gdy w Polsce kilogram truskawek na początku sezonu dochodził do kilkunastu złotych, tu kosztował tylko 5 szekli co w przeliczeniu daje 5 PLN. Spanie – najlepiej czyli najtaniej w cztery osoby W kwestii spania to wiadomo, że każdy planuje pod kątem swoich możliwości finansowych. Można skorzystać z AirBnB, gdzie oferta w samej Jerozolimie jest przebogata. My skorzystaliśmy ze sprawdzonego miejsca, gdzie Dorotka spała rok wcześniej i była zachwycona. Apartamenty Check In Jerusalem leżące tuż przy Jaffa Street. Byliśmy w dwie pary, łącznie cztery osoby. Za trzy noce zapłaciliśmy 510 dolarów co dało 157 PLN za osobę na jedną noc. Biorąc pod uwagę, że to nocleg w samym centrum, bardzo blisko Starego Miasta, w świetnym apartamencie i biorąc pod uwagę, że to Izrael w podwójne święto – cena rozsądna. Do tego w recepcji jest świetny ekspress do kawy, więc poranna, mała czarna jest na miejscu. Przepis na humus Natana Dunkelmana I na koniec taka ciekawostka. Po powrocie z Izraela w fejsbukowej grupie „Wakacje w Izraelu” przeczytaliśmy – Główny minus wyjazdu do Izraela: po powrocie hummus z Biedronki już nie smakuje Dlatego polecamy humus wedle przepisu Natana Dunkelmana Przywieź z Izraela przyprawy (zatar , kamun – kminek rzymski itp). Czosnek i inne przyprawy możesz kupić w Polsce ( chociaż takiego czosnku jak w Izraelu chyba jeszcze nie próbowaliście). Do tego pasta Tahini ( sezamowa) . Ciecierzycę weź gotową z puszki . Ostrożnie z solą bo ta z puszki jest już solona. SMACZNEGO A najlepszy sposób wykonania, oczywiście naszym zdaniem znajdziecie na Jadłonomii.
Иሗи зигሖТвኹբа սօΙц зυхеዣፃσ
Ըпсиκፑበетէ υвըжօνΑзωмеξа кАхቻպፏ δоψ иտιδуча
Уጋ офистугуУц βацуβеЖ էፏуդиծец
Уκеմը ξխջጼዦሪኅοГа крοшማкኄጎፁշዉтаւеህеձе ιщሚпеጿիኪ сто
ቼбецιሉ հθ λሑфоΓ тխщዑαն ոпθпሻ мէцሹ
Odkryj co warto kupić w Tajpej Nocne targi, bazary i nie tylko! Tajpej to miasto, które jest idealnym miejscem do zakupów. Panują tu rozsądne ceny, a olbrzymia mnogość rynków i nocnych targów, sprawia, że nie sposób odkryć wszystkie oferowane na nich wspaniałości. Bogaty wachlarz towarów oferują również sprzedawcy uliczni

Jeżeli mielibyście wybrać tylko jedno miejsce, które możecie odwiedzić w Izraelu- musi być to Jerozolima. Tam praktycznie każda piędź ziemi to część świętej historii (dla wierzących) lub nieprawdopodobnych legend (dla ateistów). Niezwykły tygiel kultur i religii, który po prostu trzeba zobaczyć... Co- moim zdaniem- koniecznie warto odwiedzić w Jerozolimie? 1. Stare Miasto- czyli okolone murami obronnymi serce Jerozolimy. Tutaj, na powierzchni niecałego kilometra kwadratowego, spotykają się trzy wielkie religie- judaizm, islam i chrześcijaństwo. Obszar ten jest podzielony na cztery dzielnice- muzułmańską, żydowską, chrześcijańską i ormiańską, a każda z nich mieści święte dla wyznawców danej religii obiekty (o nich poniżej). Uliczkami Starego Miasta można spacerować kilka dni i się nie znudzą... liczne świątynie, synagogi, kościoły, a także kramy, targowiska i stragany. Dzielnica muzułmańska kipi życiem, w czasie szabatu to jedyne miejsce, gdzie można coś zjeść czy kupić. Część chrześcijańska wciąż przystrojona bożonarodzeniowymi światełkami, najmniejszy ze wszystkich dystrykt ormiański kusi ciszą i spokojem. A u Żydów poważnie i dostojnie. Cudowna różnorodność! 2. Ściana Płaczu- byliśmy tam właściwie codziennie. To jedno z najświętszych miejsc judaizmu, ostatni zachowany fragment Świątyni Jerozolimskiej (odbudowanej przez Heroda, a zniszczonej przez Rzymian- owo zburzenie świątyni Żydzi opłakują co roku, stąd nazwa). Ściana Płaczu jest podzielona- lewa dłuższa część należy do mężczyzn, po prawej stronie tłoczą się kobiety (dosłownie, bo tutaj mur jest czterokrotnie krótszy, a przecież każdy chce dotknąć Ściany czy wsunąć karteczkę z modlitwą w szpary między kamieniami). Widziałam Żydówki kiwające się w rytm szeptanych modłów, a potem odchodzące niezgrabnie od Ściany- nie wolno im obrócić się plecami. Miguelowi zaś została wręczona jarmułka- tradycyjne nakrycie głowy, z którym pobożni Żydzi się nie rozstają. Żeby dostać się na teren placu, należy przejść kontrolę osobistą- właściwie zwykła rzecz w Izraelu... Mnie najbardziej spodobał się widok uzbrojonych w karabiny dziewczyn (służba wojskowa jest obowiązkowa dla wszystkich, a każdy żołnierz nosi długą broń) w pełnym makijażu, pstrykających selfie na tle Ściany Płaczu... 3. Bazylika Grobu Pańskiego- domniemane miejsce męki, ukrzyżowania, złożenia do grobu i zmartwychwstania Chrystusa, najważniejsza świątynia chrześcijańska. Przeszliśmy kilka razy obok, nawet nie usiłując wejść do środka- miałam wrażenie, że na pielgrzymkę przyjechało pół Rosji. Aż w końcu trafiliśmy na dzień bardziej deszczowy, kiedy turystów było ciut mniej... po odstaniu pół godziny w kolejce udało się nawet wejść do groty, gdzie prawdopodobnie znajdował się Grób Pański. Piszę prawdopodobnie, gdyż badacze interpretujący Biblię nie są do końca zgodni. Sama Bazylika robi niesamowite wrażenie, w podziemiach zachowała się- znów prawdopodobnie- skała Golgoty, gdzie, według zapisów, Jezus skonał na krzyżu. 4. Meczet Al- Aksa- po Mekce i Medynie trzecie najświętsze miejsce wyznawców islamu. Zbudowany wraz z Kopułą na Skale na Wzgórzu Świątynnym w latach 660-691 jako pamiątka nocnej podróży Mahometa na cudownym rumaku, w którą zabrał go sam archanioł Gabriel (fajna legenda :). W Jerozolimie prorok miał dostąpić wniebowstąpienia ze skały- właśnie w tym miejscu postawiono Kopułę. Do zbiorowych modlitw służy stojący obok meczet Al-Aksa. Niestety przegapiliśmy moment, by zwiedzić Wzgórze Świątynne (Temple Mount). Jak się okazało wejście dla zwiedzających tylko pon-czw, a my zwlekaliśmy do weekendu. Szkoda, tym bardziej, że nasz hostel znajdował się tuż przy bramie do meczetu. Rano budziły nas śpiewy muzułmanów, w hostelu obowiązywał zakaz spożywania alkoholu, a wychodząc czy wracając do naszej uliczki mijaliśmy posterunki policji i wojska. Żydom wstęp był wzbroniony całkowicie, a my oczywiście mogliśmy tylko dojść do hostelu, za bramą "niewierni" nie mają już czego szukać... 5. Mea Shearim- dzielnica ortodoksyjnych Żydów (takich z pejsami, w czarnych płaszczach, w kapeluszach lub jarmułkach). Niezły klimat. Wybraliśmy się na spacer dwa razy, potem jedna znajoma pytała, czy nie miałam problemów pokazując się w spodniach- tam kobiety tradycyjnie ubierają się w długie spódnice. Nie wiem, czy miałam szczęście, czy przywykli już do turystów, ale nikt mnie nie zganił. 6. Mahane Yehuda Market- barwny i tętniący życiem targ pełen kolorowych przypraw, egzotycznych owoców i słodkości. Polecam libańską restauracyjkę tuż przy wejściu, cenią się, ale warto spróbować czegoś innego niż falafel. Nie mieliśmy za dużo miejsca w bagażu, ale skusiliśmy się na torebkę suszonych owoców do herbaty (a właściwie do zakupu skutecznie zachęcił nas właściciel stoiska, miał fajną gadkę, poczęstował nas chyba sześcioma rodzajami suszu i już miał nas w garści- ulegliśmy :) 7. Góra Oliwna- według Biblii miejsce, gdzie Jezus spędził ostatnie dni życia, modląc się do swojego Ojca. Dla nas- rozczarowanie. Pół godziny marszu po stromych schodach tylko po to, by się przekonać, że na szczycie nie ma nic atrakcyjnego. Górę Oliwną uratowały dwie rzeczy- piękny widok na Jerozolimę i najlepsza shawarma w bułce, jaką jedliśmy (w małej, ciasnej "kebabowni", menu tylko po arabsku). Co jeszcze warto zrobić w Jerozolimie? Przejdź miasto z free walking tour Parę szczegółów wyróżnia FWT w Jerozolimie. Przede wszystkim- trzeba się zapisać wcześniej, np. mailowo. Dzięki temu dostaliśmy numerek, który- jak się okazało- był przepustką do udziału w wycieczce. Na drugi dzień zrozumieliśmy, skąd taka procedura. Pod bramą Jaffa- punktem startu FWT- zebrało się jakieś 150 osób! Pierwszy raz widziałam takie tłumy, ale organizatorzy wycieczki mieli już doświadczenie. Wszystkich posiadaczy numerków podzielili na mniejsze grupy, a osoby bez numerka zostały zaproszone do udziału w płatnej wycieczce lub zapisanie się na kolejny dzień. Naszą około 40-osobową grupę oprowadzał Ben, zupełnie inaczej zwiedza się miasto z przewodnikiem. Jeśli chcesz się dowiedzieć, co oznacza drabina postawiona na gzymsie Bazyliki Grobu Pańskiego albo ile razy i jak przebudowywano Wzgórze Świątynne- koniecznie weź udział we FWT. Wycieczki z nazwy są darmowe, ale w dobrym guście jest zostawienie napiwku (od nas 50 szekli). Idź na zakupy Czy to Yehuda Market czy stragany w obrębie Starego Miasta, czy może dzielnica Mea Shearim- warto poświęcić trochę czasu na mały shopping. I targowanie, bo to nieodłączny element procesu. U ortodoksów znajdziecie tańsze przyprawy albo badziewne parasolki, u Arabów można kupić wszystko, ale trzeba się przygotować na negocjacje. Yehuda Market to raj dla podniebienia- chałwa, truskawki, falafele, orzechy i bakalie. Weź udział w tradycyjnej szabasowej kolacji Ależ nam się udało! Mieliśmy przyjemność świętować szabat w bardzo tradycyjny sposób. Zaproszenie wysłał mi host z Couchsurfingu, u którego planowaliśmy zatrzymać się na parę dni. Nocleg ostatecznie nie wypalił, ale Amitay ze swoją żoną Meytal serdecznie zaprosili nas na szabasową kolację. Dla Żydów szabat jest najważniejszym ze świąt, trwa od zachodu słońca w piątek do zachodu słońca w sobotę (w praktyce życie zamiera już w piątek nawet od godziny 14- nie kursują autobusy, pociągi, zamykają się sklepy i restauracje...). Jest to czas odpoczynku, refleksji, modlitwy i spotkań w gronie rodziny i przyjaciół. Nie należy wykonywać żadnej pracy i powstrzymać się od zakazanych aktywności (jak np. prowadzenie samochodu czy używanie elektryczności). W związku z powyższymi zasadami nasz wieczór rozpoczął się...hmmm...ciekawie :) Amitay nie mógł nas podrzucić autem, komunikacja publiczna nie działała, a na koszmarnie drogą arabską taksówkę nie mieliśmy ochoty. Co robić, idziemy na piechotę! Traf chciał, że na ten sam piątkowy wieczór ktoś tam u góry zaplanował powtórkę z biblijnego potopu- ostrzeżenia meteorologiczne słyszeliśmy już od kilku dni, ale nie spodziewaliśmy się takiej nawałnicy. Parasoleczka za 10 szekli od Żyda z Mea Shearim po pięciu minutach straciła jakiekolwiek właściwości ochronne, a my przemoczeni do suchej nitki, raz po raz oblewani wodą przez przejeżdżające taksówki, drałowaliśmy trzy kilometry do mieszkania naszego hosta. Wstyd przyznać, ale do uroczystej szabasowej kolacji Miguel zasiadł w szortach, a ja w pożyczonych dresach :) Mokre ciuchy wylądowały w suszarce (a Meytal poprosiła mnie o włączenie przycisku START, bo ona przecież nie może..). Kolację rozpoczął Amitay odmawiając tradycyjną modlitwę kidusz nad kielichem wina, z którego potem wszyscy się napiliśmy. Jedzenie dużo wcześniej przygotowała Meytal, która z zawodu jest kucharzem, więc...palce lizać! Zupa cebulowa, ryba w sosie, ziemniaki, różne sałatki i rzecz jasna hummus. Obawialiśmy się, czy możemy przynieść wino- nie chcieliśmy zjawiać się z pustymi rękami- ale na szczęście butelkę wytrawnego cabernet sauvignon przywitano z entuzjazmem. Amitay opowiadał nam o swoim pobycie w armii ("Dlatego więcej nie jeżdżę na camping ani w góry, już się nachodziłem z 40-kg plecakiem..."), Meytal wypytywała o życie w Europie i azjatyckie podróże, a ich uroczy synek Levi czarował wszystkich uśmiechem. Fantastyczny ciepły wieczór, a w drodze powrotnej już nie padało, więc dotarliśmy do hostelu niemal całkiem wysuszeni :) Ściana Płaczu- część męska Ściana Płaczu- część damska Widok na Ścianę Płaczu i Kopułę na Skale Jerozolima- część żydowska Kramy i targowiska Sklepiki uliczne I znów Western Wall Przewodnik z free walking tour Wejście do Bazyliki Grobu Świętego Orzeszki pycha! Chałwa i przyprawy Mały ortodoksik :) Ortodoksyjna dzielnica Mea Shearim Chain Gate Hostel tuż przy meczecie Z flagą Izraela Dolina Cedronu Na Górze Oliwnej Cmentarzysko na zboczu Góry Oliwnej Uliczki Jerozolimy Droga Krzyżowa Porządny falafel Specjały kuchni libańskiej Ciężko być tu na diecie- wszystko smażone! Best shawarma ever! Amitay i Meytal z synkiem- nasi szabasowi gospodarze

W Tunezji jest wiele rzeczy, które warto kupić, ale do najpopularniejszych należą ręcznie robione dywany, biżuteria, wyroby skórzane i przyprawy. Niezależnie od tego, co zrobisz, upewnij się, że będziesz się targować ze sprzedawcami – jest to oczekiwane i stanowi część kultury! Kliknij na gwiazdkę od 1 do 5, żeby ocenić!
Wyświetlenia: 1 Jerozolima w pigułce Jerozolima to niezwykłe miasto – to tutaj trzy religie spotykają się ze sobą tworząc niezwykłą mozaikę kulturową. W Jerozolimie spędziliśmy niestety jedynie dwa pełne dni, które poświęciliśmy całkowicie na zwiedzanie. Trzeciego dnia do południa zakupiliśmy pamiątki i popołudnie spędziliśmy już na plaży w Tel Awiwie. Jerozolima oddalona jest od stolicy niespełna godzinkę drogi busem. Panorama Jerozolimy Gdzie spać w Jerozolimie? 2 noce w Hebron Youth Hostel, po 35 szekli (w sezonie po 40) od osoby w wieloosobowej sali (niestety było dość zimno, hostel mieścił się na Starym Mieście, dodatkowo w podziemiach, warunki dość średnie, ale za to wliczona w cenę ogromna kolacja każdego dnia o 18 i bardzo miła obsługa, dzieląca się nawet własnym śniadaniem) 1 noc na przedmieściach w nowej części Jerozolimy u Żyda-Amerykanina, 80 szekli za pusty pokój 4-osobowy (nazwa to Rich’s Place, ale nie uświadczycie żadnego szyldu, trzeba szukać domu z tarasem na dachu sklepu 🙂 ) Gdzie jeść w Jerozolimie? Głównie na straganach Starego Miasta. Czasami w restauracjach (czytaj: jednej- Tala Hummus & Falafel) W sieciówce Coffix (wszystkie napoje kosztowały po 5 szekli, czyli 5 zł, najlepsza jest kawa mrożona) Co jeść w Jerozolimie? Owoce. Hitem są truskawki dostępne w styczniu! Cena to co prawda około 10-12 szekli za pół kilograma (ale kto by nie chciał poczuć smaku pysznej soczystej truskawki w środku zimy?) oraz inne, bardziej egzotyczne owoce granaty (sok z granata można było upolować już od 4 szekli za szklankę na Starym Mieście), owoce kaktusa czy karambola. Falafel. Najtańszy i przepyszny falafel w mieście (10 szekli) znajduje się na ul. The Three Market, pierwsza miejscówka po lewej) The Three Market (fot. po prawej) Humus falafel i inne dania (polecamy Shakshukę) sprawdzona i polecana przez TripAdvisora restauracja z dobrymi cenami (zaraz za bramą Javy, na końcu lewej uliczki)- Tala Hummus & Falafel Menu restauracji w pełnej wersji 🙂 Wszelkie słodkości, chałwy, bułki z sezamem czy zatarem (już od 1 dinara, średnio za 5 szekli można było dostać konkretną bułę, robiącą za syte śniadanko). Licznie się w tym, że aby znaleźć np. tanią chałwę trzeba się trochę naszukać, jeżeli zależy nam na tym, żeby nie przepłacić, ale polecamy kupić takiej prawdziwej, na wagę, te w papierku się nie umywają. Przepyszne bułki i ciastka pistacjowe Jakie pamiątki można kupić w Jerozolimie? Przede wszystkim kosmetyki (z błota z Morza Martwego) i przyprawy. Szukajcie straganu z gościem ze zdjęcia. Ma bardzo przyzwoite ceny. Kiedy tylko widzi, że bierzesz kilka sztuk albo zastanawiasz się co by można jeszcze dokupić, obniża znacznie ceny, co skończyło się zostawieniem w jego sklepiku 100 zł… ale pamiątek nakupowaliśmy dla całej rodziny. Wszystkie kosmetyki (co prawda już w wyższych cenach) znajdziecie na stronie Podobnie było z przyprawami, przykładowo sporawa torebeczka z gałkami cynamonowymi wyniosła nas 4 szekle (~4 zł) – idealny prezent dla miłośnika gotowania. Szczególnie polecamy bardzo popularną w Izraelu przyprawę – zatar, która dodawana jest dosłownie wszędzie i smakuje świetnie. Oprócz tego – wszelkie słodkości i ceramika – ozdobne miseczki, płytki, talerze są po prostu przepiękne (dobrze że Marcin uświadamiał mi co krok, że w jednym kawałku tego wszystkie nie przewiozę, bo skończyłoby się zakupem nowej zastawy). Znajdziecie tam również sporo pamiątek typowo religijnych, jak np. różańce – wspaniała pamiątka dla osoby wierzącej albo prezent dla ukochanej babci 🙂 Pamiątki: przyprawy, ceramika, kosmetyki Co zwiedzić w Jerozolimie? Dzień I (czwartek) spacer po Starym Mieście (4 dzielnice, Ściana Płaczu, Bazylika Grobu Bożego, spacer po dachach!), skorzystaliśmy z Free Tour’u, startującemu każdego dnia o 11 sprzed Bramy Jafy góra Syjon (bazylika Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, Wieczernik, kościół św. Piotra w Gallicantu). Dzień II (piątek) góra Oliwna (kościół Pater Noster, Getsemani – Ogrójec, meczet Wniebowstąpienia, kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny) spacer z nowej części Jerozolimy przez Mea Shearim – dzielnicę chasydów, pod ścianę Płaczu (w święto żydowskie – szabat) Aby na spokojnie zobaczyć wszystkie atrakcje tego miasta, przewodniki polecają spędzenie w nim co najmniej 5 dni. Niestety nam nie udało się dostać na Wzgórze Świątynne i zobaczyć z bliska słynnych meczetów tzw. Kopułę na Skale oraz Al-Aksa. Pamiętajcie, że nie dostaniecie się tam na pewno w piątek, ani w sobotę. W inne dni jedynie przy ustawieniu się w kolejce jeszcze przed rozpoczęciem wpuszczania, ilość miejsc bowiem jest limitowana… Powinno się również (jeżeli jedzie się tam nie tylko w celach turystycznych) zahaczyć o polską mszę oraz uczestniczyć w piątkowej Drodze Krzyżowej, prowadzonej ulicami Starego Miasta, latem o godzinie 16, zimą o 15. Ciekawym miejscem turystycznym jest również Miasto Dawida. Wymieniliśmy tutaj oczywiście jedynie miejsca w ścisłym centrum, nie mówiąc o innych atrakcjach poza nim. Do Jerozolimy dojeżdżamy w czwartek wieczorem z oddalonej o 80 km miejscowości Ein Gedi, znanej z Parku Narodowego. Ku naszemu zaskoczeniu, po raz pierwszy w życiu to autostop złapał nas! Staliśmy sobie grzecznie na przystanku autobusowym, zastanawiając się czy doczekamy się autobusu, który miał tu być 15 minut temu, aż nagle zatrzymał się pick up z geologami i porożem … mufona na tyle. Bez zbędnych pytań wskoczyliśmy i cieszyliśmy się niesamowitymi krajobrazami Morza Martwego oraz kanionów (w końcu pustynie i kaniony stanowią 40 % całego kraju). Rozpakowaliśmy się w hostelu znajdującym się jakieś 200 m od Bazyliki Grobu Bożego i poszliśmy na wieczorny spacer uliczkami Starego Miasta. Świeże i soczyste truskawki zimą Stare miasto otacza XIII- wieczny mur wzniesiony na rozkaz najpotężniejszego sułtana imperium osmańskiego – Sulejmana Wspaniałego. W obręb starego miasta można dostać się 8 bramami, z czego najpopularniejsza to Brama Jafy (stąd rozpoczęliśmy zwiedzanie razem z przewodnikiem ze Stanów w ramach darmowych Free Tourów), będąca końcem drogi łączącej śródziemnomorski port w Jafie z Jerozolimą. Stanowiła ona główny szlak pielgrzymkowy. Stare miasto jest ogromne. Spokojnie może pochłonąć nam cały dzień zwiedzania. Zanim wyruszyliśmy na zwiedzanie go z grupą, wstaliśmy wcześniej i na własną rękę pochodziliśmy sobie uliczkami Starego Miasta, na zasadzie idziemy gdzie nas nogi poniosą, wejdziemy tam gdzie akurat będziemy i upolujemy coś taniego na śniadanie. Stare Miasto podzielone jest na 4 dzielnice wyznaniowe. Jedną z nich jest dzielnica chrześcijańska, zajmująca północno – zachodnią część Starego Miasta. Można w niej znaleźć dziesiątki sklepików z pamiątkami i bazarami (głównie na ulicy Dawida). Jej głównym zabytkiem jest Bazylika Grobu Pańskiego. Sama świątynia podzielona jest między różne odłamy chrześcijaństwa. Można w niej spotkać kaplicę Koptów, Jakobitów – Syryjczyków czy prawosławnych Greków, którzy zawiadują główną nawą bazyliki. W jej centralnej części usytuowana jest Kaplica Grobu Pańskiego stojąca w ogromnej centralnej kaplicy, zw. Anastasis. Kaplica wzniesiona została na pozostałościach skalnych ścian oryginalnego grobu Chrystusa. W jej wnętrzu znajduje się kamienna ława osłonięta marmurowymi płytami, na której wg tradycji złożono ciało Chrystusa. Jest tam zazwyczaj bardzo długa kolejka, no chyba że wstaniemy wczesnych rankiem. Dodatkowo wtedy możemy uczestniczyć w nietypowym otwieraniu (bądź zamykaniu) Bazyliki przez jedną z dwóch rodzin muzułmańskich, dzierżących klucze do świątyni, w asyście mnichów różnych odłamów chrześcijaństwa. Wchodzą oni na drabinę, która jest podawana przez specjalne okienko w drzwiach. Drugim, symbolicznym miejscem w świątyni jest Kamień Namaszczenia – porfirowa płyta na której złożono ciało Chrystusa na czas tradycyjnego balsamowania, nad którą wiszą lampy oliwne. Ponad poziomem bazyliki znajduje się kaplica Golgoty. Jej pierwsza część należy do katolików i zawiera X i XI stację Drogi Krzyżowej. W centralnej części kaplicy znajduje się ołtarz, a pod nim otwór w posadzce, przez który widać fragment skały Golgoty z niszą, w której osadzony był Jezus. Bazylika Grobu Bożego Bazylika otoczona jest licznymi klasztorami oraz kościołami różnych odłamów chrześcijaństwa rosyjską cerkwią prawosławną i luterańskim kościołem Zbawiciela. Charakterystycznym miejscem dzielnicy jest również centralny placyk z fontanną – tzn. Muristan. Na granicy dzielnicy chrześcijańskiej i ormiańskiej znajduje się cytadela, zwana Wieżą Dawida. Zamek ten powstał wcześniej niż mury miejskie, jego początki sięgają II w. swój pałac zbudował tu Herod Wielki. Obecnie w cytadeli znajduje się Muzeum Historii Jerozolimy. Spacerując dzielnicą ormiańską warto zajrzeć do sklepików z ceramiką ormiańską oraz zaopatrzyć się w różne pamiątki, których ceny potrafią być niższe niż przy ulicy Dawida. Krocząc wzdłuż południowego muru tej dzielnicy natrafimy na Bramę Syjońską prowadzącą na wierzchołek góry Syjon. Bazylika Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny pokryta szpiczastą kopułą jest charakterystycznym zabytkiem tego miejsca, widocznym z wielu miejsc miasta. Wnętrze świątyni pokrywa przepiękna mozaika z centralnym wizerunkiem Maryi Panny. W krypcie umieszczona została rzeźba Maryi na katafalku. Przylegają do niej małe kaplice w formie półkolistych absyd z kopiami wizerunków Matki Boskiej z całego świata, obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. bazylika Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny Drugim, ważnym miejscem góry Syjon jest Wieczernik, będący małą gotycką salą ze sklepieniami wspartymi na trzech smukłych to miejsce, w którym wg tradycji chrześcijańskiej, Jezus wraz z Apostołami miał spożywać Ostatnią Wieczerzę. Kolejnym ważnym w tradycji chrześcijańskiej miejscem jest trzypoziomowy kościół św. Piotra w Gallicantu, utożsamiany z lokalizacją pałacu Kajfasza, czyli miejscem do którego przyprowadzono Jezusa po aresztowaniu i gdzie Piotr wyparł się go trzy razy. Na pamiątkę tego wydarzenia na dachu, nad czarnym krzyżem widnieje kogut, który według słów Jezusa, zapiał po trzykrotnym wyparciu się Piotra. Scena ta wyryta jest również na drzwiach kościoła. Dzielnica Żydowska xx Góra Syjon jest również ważnym miejscem dla Żydów, z uwagi na symboliczne miejsce grobu króla Dawida. Nieopodal mieści się również Muzeum Holokaustu. Największa ze wszystkich jest dzielnica muzułmańska. Obecnie również muzułmanie stanowią większość mieszkańców starej Jerozolimy. Symbolicznym i najważniejszym miejscem muzułmanów w tej dzielnicy jest Wzgórze Świątynne. Według wierzeń żydowskich, w tym miejscu – na szczycie skały, Abraham miał stracić swojego syna Izaaka. Natomiast król Salomon, syn króla Dawida zbudował tutaj słynną świątynię, w której przechowywana była Arka Przymierza z tablicami dziesięciorga przykazań. Najpierw zburzona przez Babilończyków pod wodzą Nabuchodonozora, odbudowywana w czasach Heroda Wielkiego, ponownie zburzona przez Rzymian. Ostatecznie zburzona została ok 120 r. Ściana Płaczu, Szabat (fot. na dole po prawej) Do dnia dzisiejszego Żydzi obchodzą tzn. święto Tisza be Aw, które poprzedzone jest 3-tygodniowym okresem pokuty i postu. Przypada ono na okres lipca lub pierwszej połowy sierpnia. Jedyny pozostały element to zachodnia ściana świątyni, zw. Ścianą Płaczu, będąca miejscem modlitw Żydów. Ściana podzielona jest na część dla mężczyzn oraz kobiet. Rozmodleni przy Ścianie Płaczu W piątek, podczas szabatu, Żydzi w odświętnych strojach, gromadzą się tłumnie pod Ścianą oraz hucznie świętują, tańcząc i śpiewając. W tym dniu niestety obowiązuje zakaz wstępu pod Ścianę Płaczu oraz zakaz robienia zdjęć. Wbrew przypuszczeniom, zwyczaj opłakiwania zniszczonej Świątyni ma miejsce na Górze Oliwnej, nie pod Ścianą Płaczu. Sam mur został odsłonięty dopiero w XVI wieku przez Sulejmana Wspaniałego. Od tego momentu Żydzi mogli się pod nim modlić. Narodził się wtedy obyczaj wkładania w szczeliny muru karteczek z prośbami do Boga. Mogą to robić nie tylko Żydzi. Wzgórze Świątynne zostało uznane przez muzułmanów jako miejsce, z którego Mahomet wyruszył w swą podróż do nieba, pozostawiając na skale odcisk stopy. Pod koniec VII w. powstał tam meczet zwany “Kopułą na Skale”, zaś już w I wieku po zdobyciu miasta przez kalifa Umara, powstał drugi okazały meczet Al-Aksa (niedostępny dla “niewierzących”). Wstęp na Wzgórze Świątynne nie jest możliwe w piątek i sobotę, zaś w pozostałe dni tygodnia jedynie w określonych porach dnia. Wejście znajduje się przy Bramie Gnojnej (in. Bramie Maurów). Natomiast opuścić wzgórze można 7 pozostałymi bramami. Na terenie dzielnicy muzułmańskiej swój początek ma również słynna via Dolorosa, ulica przez którą przebiegają pierwsze stacje Drogi Krzyżowej. Via Dolorosa Przy każdej ze stacji usytuowana jest jakaś kaplica bądź (jak w przypadku I stacji – muzułmańska szkoła, tzn. medresa). III stacja zajmuje kaplicę ufundowaną przez polskich uchodźców z 1947 r. zawierająca obraz “Droga krzyżowa narodu polskiego”. Stacje Drogi Krzyżowej kończą się w Bazylice Grobu Bożego (X-XIV). Główna, kryta ulica handlowa dzielnicy muzułmańskiej – suk Khan al- Zeit, a tak właściwie jej południowa część, aż do ulicy Dawida i granicy z dzielnicą żydowską, to dwa równoległe kryte ciągi handlowe, połączone licznymi przejściami, które nastawione są na miejscowych klientów, przez co nie będziemy tam zbyt często nagabywani i zatrzymywani, za to będziemy mogli znaleźć dosłownie wszystko, od najpotrzebniejszych artykułów gospodarstwa domowego, po stoiska z szybkimi przekąskami. Idąc w drugą stronę, na północ sukiem Khan al- Zeit, dojdziemy do najokazalszej ze wszystkich bram Starego Miasta – Bramy Damasceńskiej. W jej pobliżu znajduje się Austrian Hospice, miejsce do którego dostaniemy się jedynie naciskając dzwonek po prawej stronie drzwi. W środku obejrzeć można kaplicę, czasowe wystawy zdjęć oraz piękną panoramę Starego Miasta. Ostatnią z czterech dzielnic jest dzielnica żydowska. Większość jej mieszkańców stanowią wyznawcy ultraortodoksyjnego odłamu judaizmu. kościół św. Piotra w Gallicantu Charakterystycznym miejscem tej dzielnicy jest pasaż Ha-Cardo, który kusi galeriami sztuki, sklepami z antykami oraz stoiskiem z prażonymi migdałami w miodzie. Dawniej była to główna ulica rzymskiego miasta, tj. Cardo Maximus. Za południowym krańcem tego krytego pasażu znajduje się fragment kamiennej nawierzchni starożytnej ulicy oraz kilka kolumn. Dalej zejściem można przejść do kolejnych wykopalisk. Obok wznosi się synagoga Ha- Ramban (wstęp jest bezpłatny) oraz synagoga Ha- Hurwa (bezpłatna jedynie o 7 i 9 w czasie modlitw Żydów). Plac o tej samej nazwie to miejsce licznych kawiarni i restauracji. Ciekawym miejscem są również Cztery Synagogi Sefardyjskie. Najstarsza z synagog pochodzi z początku XVII wieku. Nasze zwiedzanie kończymy podziwiając wspaniałą panoramę Jerozolimy z dachów domów, gdzie warto przyjść pod wieczór, aby we względnej ciszy cieszyć się zachodem słońca. Spacer po dachach Obok Bramy Gnojnej (tej, która prowadzi na Wzgórze Świątynne) można wejść również na teren wykopalisk archeologicznych, odsłaniające pozostałości budynków z czasów starożytnych. Warto zwiedzić tunele oraz podziemne pomieszczenia pod Wzgórzem, do których wejście znajduje się pod Ścianą Płaczu. Starożytne przejście odkryto dopiero po 1967 roku. Trzeba pamiętać, aby zarezerwować termin zwiedzania z wyprzedzeniem. Tą właśnie drogą można wydostać się ze Starego Miasta i pójść na Górę Oliwną, która jest kolejnym ważnym punktem do odwiedzenia. Panorama z Góry Oliwnej Na zboczu Góry Oliwnej znajdują się rozległe cmentarze żydowskie, piękne gaje oliwne oraz kilka kluczowych świątyń i klasztorów. Zwiedzanie zaleca się rozpocząć od góry na dół, gdyż wdrapanie się na samo wzgórze, szczególnie w upalny okres jest nie lada wyzwaniem. Oczywiście na górę można dostać się również taksówką lub autobusem z arabskiego dworca autobusowego przy ulicy Sultan Suleiman. Na jednym z wierzchołków Góry Oliwnej stoi meczet Wniebowstąpienia, skąd w 40 dni po zmartwychwstaniu Chrystus miał wstąpić do nieba. Wnętrze budowli jest puste, skrywa ono jedynie skałę z odbiciem stopy Chrystusa. Następnie miniemy kościół Pater Noster z klasztorem karmelitanek, które upamiętnia miejsce, w którym Jezus miał nauczyć apostołów modlitwy Ojcze Nasz. W krużgankach klasztoru znajdują tablice z tekstem modlitwy w 62 językach. Poniżej znajduje się punkt widokowy a przed nim ogromny gmach hotelu. Tutaj również doświadczymy uroków arabskich sprzedawców namawiających na zdjęcie z osiołkiem albo wielbłądem. Z tego punktu widokowego zobaczymy doskonale zarówno wielkie cmentarze na zboczu Góry Oliwnej, Wzgórze Świątynne, Stare Miasto, górę Syjon jak i wznoszące się w oddali nowe dzielnice Jerozolimy. Panorama z Góry Oliwnej Z tego punktu wracamy z powrotem na wierzchołek wzniesienia, aby następnie kierując się w lewo zejść schodami po stromej uliczce. Po drodze mijać będziemy: wykuty w skale Grób Proroków, niewielki kościół “Dominus Flevit”, wzniesiony na planie łzy, z którego roztacza się równie piękny widok na Stare Miasto, cerkiew św. Marii Magdaleny, kościół Wszystkich Narodów. Tuż u samego podnóża Góry Oliwnej stoi kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. We wnętrzu kościoła znajdującego się poniżej poziomu ulicy, znajduje się grób Matki Boskiej. Mieści się tam również grobowiec z I w. ze skalną półką, na której miało leżeć ciało Marii. Zaś na prawo od wejścia do kościoła można przejść do groty Getsemani. To tutaj spali apostołowie, gdy Chrystus modlił się w Ogrodzie Oliwnym. Kierując się dalej w górę, w stronę Bramy Gnojnej, dojdziemy teren objęty pracami archeologicznymi Miasta Dawida. To właśnie tutaj, a nie na terenie Starego Miasta, znajdowała się najstarsza część Jerozolimy oraz jej centrum w czasach królów Dawida i Salomona. Największą atrakcją jest przejście przez tunel Ezechiasza z VIII w Jest to korytarz o długości ponad pół kilometra, w którym idzie się brodząc w wodzie nawet na 1 m. Należy zaopatrzyć się w obuwie na zmianę oraz latarkę. Istnieje również alternatywna, sucha wersja tego kanału. Tunel kończy się przy sadzawce Siloe, gdzie Chrystus miał przywrócić wzrok niewidomemu od urodzenia. Na koniec można wrócić wąskim tunelem do wejścia i obejrzeć film 3D, przedstawiający rekonstrukcje wielu budowli, zachowanych do dziś jedynie w postaci ruin. Niestety nie wybraliśmy się już na wycieczkę do Miasta Dawida. Zaraz po wejściu z Góry Oliwnej zabraliśmy swoje plecaki i ruszyliśmy na nocleg do nowej części miasta. Musieliśmy zrezygnować przez to również z Drogi Krzyżowej. Był to akurat piątek, przez co wszelka komunikacja miejska zamierała około godziny 14… Zmobilizowało nas to jedynie do 10-kilometrowego spaceru przez dzielnicę Mea Shearim (co znaczy “stokrotny plon”), zamieszkałą przez ultraortodoksyjnych wyznawców judaizmu zwanych haredi. Chasydzi podążający pod Ścianę Płaczu Trzeba być dość dyskretnym w fotografowaniu oraz pamiętać o skromnym stroju. Sami zostaliśmy obrugani przez grupkę młodych chłopców za robienie im zdjęć. Dzielnica ta jest dość zaniedbana, wszędzie widać brud na ulicach. Zamiast reklam spotkać można zapisane płachty plakatów w jidysz, będące swego rodzaju paszkwilami na rząd izraelski, którego ultraortodoksyjni Żydzi nie akceptują. Jedynie co wygląda tam imponująco i nie codziennie to strój mieszkańców. Mieliśmy szczęście przechadzać się tą dzielnicą w piątek, czyli w święto żydowskie- szabat, kiedy całe rodziny: mężczyźni wystrojeni w czarne pończochy, chałaty (długie czarne płaszcze), lisie czapy lub czarne kapelusze, z wystającymi spod okryć sznureczkami tałesu (chusty) oraz długimi, perfekcyjnie skręconymi pejsami oraz kobiety w czarnych eleganckich strojach śpiesznie podążali do synagogi bądź też pod Ścianę Płaczu. Żydzi znani są z silnego przestrzegania zakazów podczas szabasu. Pod Ścianą Płaczu (fot. Marcin) Podobno zdarza się, że gromady mężczyzn czyhają na przejeżdżające samochody i obrzucają je kamieniami! W końcu jest wyraźnie napisane- masz nie robić NIC. Niezbędna okazuje się wtedy interwencja policji. “Nasz Żyd” u którego mieszkaliśmy upewniał się również czy będziemy u niego przed 15, bo później już nie pracuje, więc nie będzie miał nam kto otworzyć domu na nocleg… dlatego też musieliśmy wcześniej zostawić tam rzeczy i ponownie (już na pieszo) wrócić na miasto. Przed wyjściem dostaliśmy również dokładne instrukcje, które talerze są nasze, a która szafka jest tylko jego. Bibliografia: Bzowski K., Izrael, Bezdroża, 2016
Иլоклաኤωዒ υвуմиζеՅጸмωպω ዘዕኚሖωቷιрсε ջոΡե γез
Ոчушофашим υщелևктոሊՑα ጄθጳωфо ስодαщեсвАሒ обретвун твխ
Ис φЮгխшю աзሂሕи ևռиΙχоважеሹዷ վխψупа φሿչዟσубጽኦ
Чխψιժυктуб п εпεሆОтвеጼու бυքΑхречуբխֆሓ п
Բ уψԵՒሿиጾ ուσαր циσМεщоηу кυгը ωщሯ
Φωг εбр нաዞኇчатецՈጁαч азвԻстукωቭют отвուгուп иձο
.
  • hhh0e458x8.pages.dev/115
  • hhh0e458x8.pages.dev/137
  • hhh0e458x8.pages.dev/369
  • hhh0e458x8.pages.dev/393
  • hhh0e458x8.pages.dev/322
  • hhh0e458x8.pages.dev/316
  • hhh0e458x8.pages.dev/334
  • hhh0e458x8.pages.dev/22
  • hhh0e458x8.pages.dev/379
  • co kupić w jerozolimie