Dzien doberek Po dosc dlugiej przerwie wracam na kanalZostawiajcie lapki i subskrypcje I udostepniajcie dalejInstagram : gutekn
Powrót do pracy bywa niełatwy, szczególnie w przypadku nauczycieli, którzy mają możliwość zapomnieć latem o tym, co będzie czekało na nich w nowym roku szkolnym. Ten tekst jednak odnosi się do wszystkich tych, którzy nie wiedzą, kiedy powiedzieć sobie dość, co czasem nie jest wcale takim złym pomysłem. Czy będzie to zatem tekst depresyjny? Czemu masz powiedzieć sobie dość? Nic z tych rzeczy! Wywodzę się z rodziny, w której do pracy chodzi się do ostatka sił, nie ważne czy katar, czy kaszel, czy samopoczucie do kitu. Jak to się mówi czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Muszę przyznać, że coś w tym powiedzeniu faktycznie jest, a przynajmniej w moim przypadku ma ono doskonałe zastosowanie. Odkąd zaczęłam pracę w szkołach państwowych, co miało miejsce sześć lat temu, na zwolnieniu lekarskim byłam dwa razy, o przepraszam … bilans się nieco zmienił, ponieważ teraz mój organizm również odmówił posłuszeństwa. Czy to znaczy, że jestem niezniszczalna? A może jestem człowiekiem z przysłowiowej stali? Żałuję, ale niestety nie. Zostałam wychowana tak, że odczuwam poczucie winy, kiedy mam opuścić pracę z powodu choroby. Bywało już wiele razy tak, że kaszel czy katar leczyłam przez trzy tygodnie, a mając gorączkę wieczorem i rano wstając zazwyczaj bez niej, decydowałam się na to, aby jednak pójść do pracy. Przeżyłam również zaburzenia wizji, kiedy światło w klasie wydawało mi się fioletowe, a dzieciaki widziałam tak, jakbym znajdowała się pod wodą. Co przecież jest niemądre, bo przechodzenie grypy lub przeziębienia może mieć opłakane skutki. Niestety, dopóki nas coś na dobre nie dotknie, liczymy na tak zwany łut szczęścia i to, że nas dany problem nie będzie dotyczył. Tak jak już wspomniałam na zwolnieniu lekarskim byłam do tej pory dwa razy czyli mając gorączkę w pracy zdecydowałam, że to może już czas, żeby o siebie zadbać, no i przy ospie, której nie mogłam już zignorować. W zeszłym tygodniu zaczął mi powoli szwankować głos, co jest poniekąd skutkiem niemądrej reformy szkolnictwa. Do szkół ponadgimnazjalnych zostały przyjęte masowe ilość absolwentów zarówno po szkole podstawowej, jak i gimnazjalnej. Klasy są przepełnione, lekcje trwają do późnych godzin popołudniowych, a po dobrnięciu do domu należy się jeszcze przygotować do pracy. Nikt nie powie mi, jak to wielu sądzi, że nauczyciele pracują 18 godzin tygodniowo, bo nie ma nic bardziej mylnego. Jest to rodzaj pracy, z której właściwie się nie wychodzi. Ponieważ początek roku szkolnego jest zazwyczaj dość intensywny, niestety często zdarzyło mi się nie dospać, a o odpoczynku po pracy nie było zazwyczaj mowy. Mój organizm, kiedy jest przeciążony, zaczyna być podatny na wszelkiego rodzaju choroby i infekcje. Nie jestem w stanie ich pokonać, co dziwne latem, nawet kiedy zdarzy mi się zmarznąć, moje ciało jest na tyle wypoczęte i silne, że daje sobie ze wszystkim radę samodzielnie. Jak już wspomniałam w zeszłym tygodniu zaczął mi odmawiać posłuszeństwa mój głos, który jest głównym narzędziem mojej pracy. Zaczęło się stopniowo, jednak obciążenie okazało się tak duże, że koniec końców ochrypłam na dobre. Dlatego budząc się pewnego ranka i nie mogąc wypowiedzieć ani słowa, zdecydowałam się iść do lekarza. Żeby tylko to był koniec całej historii, wstając wcześnie rano, poszłam zarejestrować się do lekarza, niestety pierwszy możliwy termin był dostępny po godzinie dziesiątej, a ja zaczynałam lekcje od rana, do tego wszystkiego mój dzień w pracy miał trwać do późnego popołudnia. Nie mając wyboru, zadzwoniłam do sekretariatu, żeby zgłosić moją niedyspozycję, której przez telefon nie dało się ukryć, bo mój głos brzmiał co najmniej jak po dobrej zakrapianej balandze. Grzecznie czekałam na godzinę wizyty u lekarza, przeżywając katusze, bo wyobrażałam sobie, że nie dostanę zwolnienia od lekarza, gdyż przecież jeszcze nie umierałam. Może jednak dałabym radę coś powiedzieć w klasie. Testowałam swój głos, wydając z siebie piskliwe dźwięki, przypominające te wydawane przez nienastrojone skrzypce. Do tego stopnia miałam przekonanie w głowie, że nie powinnam iść do lekarza, bo nie dostanę zwolnienia, że nawet nie napiłam się rano ciepłej herbaty, bo przecież herbatka sprawiłaby, że mówiłabym znowu pięknym i krystalicznym głosem. Tak więc okazało się, że o godzinie dziesiątej głos mi wcale nie wrócił i cudownie nie ozdrowiałam, wręcz przeciwnie musiałam mówić szeptem tak, aby pani doktor cokolwiek zrozumiała. W swojej małej, acz bystrej główce wykminiłam, że pewnie dostanę dwa dni zwolnienia plus weekend i od poniedziałku będzie znowu ze mnie młody bóg, zajeżdżający swój głos w pracy. Głęboko zdziwiłam się, że zwolnienie było dłuższe niż się tego spodziewałam i miało potrwać tydzień. Zostałam zdiagnozowana i okazało się, że mam zapalenie krtani. Ciepło domu, święty spokój i nienadwyrężanie głosu może sprawić prawdziwe cuda, koniec końców mogłam swobodnie mówić już na drugi dzień popołudniu. Oczywiście zaczęłam odczuwać poczucie winy, że przecież nie umieram, a mam jeszcze kilka dni posiedzieć w domu. Na szczęście tak jak już wcześniej wspomniałam, nie jestem tak całkiem bezmyślną osobą, czasem miewam momenty olśnienia, nieczęste, ale dość spektakularne. Pomyślałam sobie wtedy: „Natalia, mówisz tylko dlatego, że się oszczędzasz. W przeciwnym razie twój głos zużyłby się jeszcze bardziej, nie przymierzając jak ta nieszczęsna skarpetka na dotarcie”. Pamiętajcie o tym, że każdego można zastąpić. Pewnego dnia zostaniecie zwolnieni lub co gorsza zejdziecie z tego padołu i w pracy szybko o was zapomną. Jeżeli myślicie inaczej, to wielu z was jest w błędzie. Nikt nie doceni waszej pracy bardziej, bo będąc chorymi zdecydowaliście się do niej przyjść. Nobla z pewnością również nie dostaniecie. Więc moje pytanie brzmi następującą: czy warto? Bez zdrowia nie ma ani pracy, ani życia, dlatego warto je szanować. Z tej okazji w głowie ciągle nucę tekst Agnieszki Chylińskiej, który chciałam zacytować w ramach podsumowania dzisiejszego tekstu: „ Kiedy powiem sobie dość A ja wiem, że to już niedługo Kiedy odejść zechcę stąd Wtedy wiem, że oczy mi nie mrugną, nie Odejdę cicho, bo tak chcę I ja wiem, że będę wtedy sama Nikt nawet nie obejrzy się I ja wiem, że będzie wtedy cicho (…)” Do usłyszenia! Wasza, Passion Piece Photos by: Photo by Yuris Alhumaydy Naomi August, Christian Fregnan, howling red, Natalia Figueredo, Gabriel on Unsplash Podoba Ci się? Udostępnij!
Wiadomo – miłosne!Ale nie spodziewajcie się banałów: spadających gwiazd, pocałunków w deszczu i bezdennej studni rozpaczy po rozstaniu. To byłoby zbyt proste. Hania ma zupełnie inny plan – poprowadzi Was krętymi ścieżkami swego umysłu, by wyjaśnić, jak to możliwe, że uwierzyła w istnienie czegoś, czego nigdy nie było.
Dzień, w którym powiem sobie dość Będzie karą za twój błąd. Nie zatrzymasz mnie!
Zanim wynaleziono pismo, przekazywano sobie drogą ustną legendy, podania czy opowieści z życia, które pełniły różne funkcje, m.in. przekazywały wiedzę o świecie (funkcja informacyjna), kształtowały rozwój jednostki i grup społecznych (funkcja wychowawcza), służyły dobrej zabawie i relaksowi (funkcja rozrywkowa).
_niemamczauwymyslacnazwyfbl` ;p Fotoblog Archiwum Profil Obserwowani Kategorie Wyślij PM Dodaj do obserwowanych 2012/10/20 « następne poprzednie » Parametry zdjęcia Producent: SAMSUNG Model: SAMSUNG WB600 / VLUU WB600 / SAMSUNG WB610 Migawka: 1/250 sec Przesłona: f 3,60 Ogniskowa: 6,50 mm Flash: Flash did not fire, auto mode ISO: 80 Informacje o wpisie Numer wpisu: 167 Data dodania: 2012/10/20 22:22:56 Komentarzy: 1 Fajne2 Dzień, w którym powiem sobie dość Będzie karą za twój błąd nie zatrzymasz mnie
Listen to unlimited or download Kiedy Powiem Sobie Dość by Rosalie. in Hi-Res quality on Qobuz. Subscription from £10.83/month.
... będzie karą za twój błąd, nie zatrzymasz mnnnnnieeee" Ann jedzie samochodem zaledwie od 40 minut, a TA piosenka poleciała już 3 raz. Niby jej się nie podoba, niby beznadziejna... ale tak idealnie wpasowała się w jej samopoczucie. Zawsze była sentymentalna, szczególnie w chwilach słabości, a ostatnio więcej bywało właśnie takich. Mimo infantylności tej piosenki i tego, że jest podobna do wszystkich, Ann ją analizuje. Z jednej strony jest smutna. Jest w niej sporo tragizmu związanego z rozstaniem. Z drugiej jednak strony podmiot liryczny nie jest zwyczajnie żalącą się istotką, która będzie po kimś płakać. Jest kimś więcej. Jest silną kobietą, która jest już gotowa na zmiany i ma odwagę je rozpocząć. Podjąć wyzwanie, które przynosi jej los. Czy Ann też kiedyś będzie w takiej sytuacji? Postanowi raz na zawsze zakończyć upokarzające gesty, słowa, bezsensowne dyskusje i agresywne kłótnie? Czy tak byłoby lepiej? Na razie ma ogromny mętlik w głowie. Nie jest przecież sama. Ma synka i to jego dobrem musi się kierować przede wszystkim. To bardzo trudne. Ale przecież nikt nie mówił, że będzie łatwo...
Plik rosalie ft chloe martini kiedy powiem sobie dosc.mp3 na koncie użytkownika klaaudynka225 • folder Muzyka • Data dodania: 6 kwi 2021 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
niedziela, 19 sierpnia 2012 Dzień, w którym powiem sobie dość Będzie karą za twój błąd Ostatni czas pokazał mi Co tak naprawdę widziałeś w nas Nie jesteś wart miłości Którą chciałam zmienić cały twój świat Jestem ci wdzięczna i zapamiętaj Na pewno przetrwam Kiedy nie będzie nas Jestem ci wdzięczna i zapamiętaj Na pewno przetrwam Kiedy nie będzie nas Autor: Olka o 10:30 Brak komentarzy: Prześlij komentarz
245285. Post z listy dyskusyjnej używki. Sposob przyrządzania i opis przeżycia gałkowego.Gałkę możesz spotkać w dwóch postaciach (chyba że są jeszcze inne): w postaci zmielonej oraz w postaci całych gałek. Postać zmielona jest mało praktyczna, gdyż po pierwsze firm ja produkujących jest multum i trudno trafić na dobry gatunek.
Tekst piosenki: Kiedy powiem sobie dość Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Kiedy powiem sobie dość A ja wiem, że to już niedługo Kiedy odejść zechcę stąd Wtedy wiem, że oczy mi nie mrugną, nieOdejdę cicho, bo tak chcę I ja wiem, że będę wtedy sama Nikt nawet nie obejrzy się I ja wiem, że będzie wtedy cicho I tylko w Twoje oczy spojrzę Tę jedną prawdę będę chciała znać Nim sama zgasnę, sama zniknę Usłyszę w końcu to, co chcę Czy warto było szaleć tak - przez całe życie? Czy warto było spalać się - jak ja? Czy warto było kochać tak - aż do bólu? Czy mogę odejść sobie już? Nie chcę żałować żadnych chwil Chociaż wiem, że nie było kolorowo Nie chcę zostawić żadnych łez Chociaż wiem, że czasem bolało Uśmiechnę się do swoich myśli Zcałuję z Ciebie cały blask, o tak Powoli zamknę w sobie przyszłość Pytając siebie raz po raz, o nie Czy warto było szaleć tak - przez całe życie? Czy warto było spalać się - jak ja? Czy warto było kochać tak - aż do bólu? Czy mogę odejść sobie już? Bez żalu, nie! Czy warto było szaleć tak - przez całe życie? Czy warto było spalać się - jak ja? Czy warto było kochać tak - aż do bólu? Czy mogę odejść sobie już? Bez żalu, nie! Czy warto było szaleć tak - przez całe życie? Czy warto było spalać się - jak ja? Czy warto było kochać tak - aż do bólu? Czy mogę odejść sobie już? When you tell yourself enough And I know that it will soon When I want to go from here Then I know I did not bat an eye, notI'll leave quietly, because I like it And I know that I was alone No one does not even look up And I know that it will then quietly I just look in your eyes This one I want to know the truth Him go out alone, she gone Finally hear what I want Was it worth the rage so - for life? Is it worthwhile to burn - like me? Was it worth it to love - until the pain? Can I leave you now? I do not regret any moment Although I know that there was no color I do not want to leave any tears Although I know that sometimes hurt Smile at his own thoughts Zcałuję with you all the splendor, with such Slowly close in the future Asking myself over and over again, oh no Was it worth the rage so - for life? Is it worthwhile to burn - like me? Was it worth it to love - until the pain? Can I leave you now? No grief, no! Was it worth the rage so - for life? Is it worthwhile to burn - like me? Was it worth it to love - until the pain? Can I leave you now? No grief, no! Was it worth the rage so - for life? Is it worthwhile to burn - like me? Was it worth it to love - until the pain? Can I leave you now? Pobierz PDF Kup podkład MP3 Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje - polski zespół rockowy, istniejący w latach 1994 - 2003. Główną postacią trójmiejskiej formacji była obdarzona intrygującą barwą głosu, wielkimi możliwościami interpretacyjnymi oraz nieposkromionym temperamentem Agnieszka Chylińska. Pozostali członkowie zespołu to Grzegorz Skawiński, Waldemar Tkaczyk, Zbigniew Kraszewski i Wojciech Horny. 5 grudnia 1994 roku w gdańskim klubie Żak odbyła się pierwsza próba Agnieszki z zespołem Skawalker, który tworzyli Grzegorz, Waldek, Zbyszek i Wojtek. Read more on Słowa: Agnieszka Chylińska Muzyka: Grzegorz Skawiński Rok wydania: brak danych Płyta: brak danych Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki (10) 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 5 komentarzy Brak komentarzy
. hhh0e458x8.pages.dev/331hhh0e458x8.pages.dev/197hhh0e458x8.pages.dev/304hhh0e458x8.pages.dev/14hhh0e458x8.pages.dev/238hhh0e458x8.pages.dev/253hhh0e458x8.pages.dev/120hhh0e458x8.pages.dev/117hhh0e458x8.pages.dev/195
dzien w ktorym powiem sobie dosc tekst